Nadzór może odebrać głos Austriakom

Magdalena WierzchowskaMagdalena Wierzchowska
opublikowano: 2015-03-05 00:00

KNF stanowczo postępuje z właścicielami Raiffeisen Polbanku. Rozpoczęła procedurę, która może zakończyć się odebraniem im prawa głosu. Abris Capital przekonał się, że urząd potrafi to zrobić

W styczniu tego roku delegacja Raiffeisen International Bank (RIB) przyjechała do Komisji Nadzoru Finansowego, żeby porozmawiać o planach upublicznienia akcji Raiffeisen Polbanku. Bank, zgodnie z obietnicami sprzed dwóch lat, ma trafić na giełdę do połowy 2016 r.

PUNKT PO PUNKCIE:
PUNKT PO PUNKCIE:
Karl Sevelda, prezes Raiffeisen Bank International, miał nadzieję, że sprawnie sprzeda Raiffeisen Polbank. Pewnie by tak było, gdyby Austriacy dotrzymali wcześniejszych zobowiązań, które KNF zamierza skrupulatnie egzekwować.
[FOT. BLOOMBERG]

Wojciech Kwaśniak, wiceszef KNF, przestrzegł gości z Austrii, że choć podlegają pod nadzór we Frankfurcie, muszą pamiętać, że na polskim rynku za porządek odpowiada krajowy regulator. Albo nie wzięli sobie porady do serca, albo o tym zapomnieli. Kilka tygodni później na zwołanej w trybie pilnym konferencji z analitykami i inwestorami RIB powiadomił o planach odchudzenia grupy głównie poprzez sprzedaż Raiffeisen Polbanku.

Tego samego dnia Wiedeń notyfikował zamierzenia w KNF. Bez wcześniejszego powiadomienia, nie mówiąc o konsultacjach, czyli całego rytuału, który każdy nadzór lubi, a polski jest wyjątkowo wyczulony. Przekonał się o tym Rabobank, który sprzedał BGŻ, nie zawracając sobie głowy KNF. W konsekwencji Holendrzy nie dostali zgody na przerwanie fuzji BGŻ z Rabobank Polska, który chcieli sobie zostawić. W umowie z nadzorem zobowiązali się do połączenia i musieli co do joty zrealizować deklaracje.

Prewencja czy straszak

Brak bankowego savoir-vivre’u może zemścić się również na RBI. KNF wszczęła postępowanie administracyjne w sprawie odebrania prawa wykonywania głosu z akcji Raiffeisen Polbanku. Powodem jest niewywiązanie się ze zobowiązań inwestorskich złożonych przez RBI, a dotyczących nie tylko IPO, ale również elementów miękkich, jak rękojmia stabilnego zarządzania bankiem.

Nadzór uważa Austriaków za niepoważnego inwestora, który na początku stycznia oficjalnie mówi, że wprowadzi polski bank na giełdę, a chwilę później szykuje go do sprzedaży.

— Realizacja zobowiązań inwestorskich przyczynia się do bezpieczeństwa systemu bankowego w Polsce, więc dla KNF są one bardzo istotne — mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik urzędu.

— Uważamy, że procedura wszczęta przez KNF jest tylko krokiem prewencyjnym, ponieważ nie złamaliśmy żadnego z naszych zobowiązań — mówi Christof Danz, rzecznik prasowy Raiffeisen Bank International.

Odebranie prawa głosu to broń ostateczna i choć wątpliwe, żeby KNF chciała z niej skorzystać (RBI to jedna z największych grup bankowych w regionie), może w ten sposób kontrolować proces wycofywania się Austriaków z Polski. Zamiast ewakuacji w trybie alarmowym, będzie to zorganizowany, rozpisany w czasie odwrót, który może potrwać kilkanaście miesięcy, a nie pół roku, jak chcieliby Austriacy. Kiedy RBI zorientował się, że KNF nie odpuści giełdowego debiutu Raiffeisen Polbanku, zaczęli sugerować, że IPO może odbyć się jeszcze w pierwszej połowie tego roku. — Nie ma na to najmniejszych szans — mówi jeden z naszych rozmówców, który zna kulisy.

Na pytanie, czy możliwe jest wprowadzenie banku na giełdę w tym roku, odpowiada wzruszeniem ramion.

Oczekiwania nadzorcy

Po wszczęciu postępowania administracyjnego RBI znalazł się w niekomfortowej sytuacji. Podobnie jak kiedyś Rabobank może zlekceważyć nadzór i kontynuować proces sprzedaży banku — w końcu po zamknięciu transakcji nic go już z Polską łączyć nie będzie.

Problemy z nadzorem nie będą jednak na rękę kupującemu, który na przejęcie Raiffesen Polbanku musi dostać zgodę KNF. Nadzór wyraźnie natomiast mówi, że chce mieć wpływ na to, do kogo pójdzie bank.

KNF wysłała list do RBI, informując o konkretnych oczekiwaniach wobec nowego właściciela Raiffeisen Polbanku. Nadzór preferuje właściciela spoza Polski, z ratingiem wyższym niż RBI. Utrudnia to realizację planów Austriakom, którzy mieli nadzieję na sprzedaż Raiffeisen Polbanku inwestorowi już obecnemu na warszawskim parkiecie. Regulator z kolei chce uniknąć nadmiernej koncentracji na rynku bankowym w Polsce i podobne oczekiwania wyrażał wobec nowego inwestora banku BPH.

KNF chciałaby też, by dotychczasowy właściciel utrzymał odpowiedzialność finansową za kredyty we frankach. Czy RBI ugnie się pod presją KNF? Debiut giełdowy jest mu nie po drodze, wydłuża proces sprzedaży banku inwestorowi strategicznemu i podnosi koszty procesu m.in. o pisanie prospektu. Teoretycznie Austriacy mogą próbować przeciągać debiut do uzgodnionej z regulatorem połowy 2016 r. Na sprzedaż całości wycenianych na ponad 2 mld EUR polskich aktywów inwestor dał sobie czas do końca 2017 r.

— Kontynuujemy proces sprzedaży zgodnie z pierwotnym planem. Będziemy przestrzegać wszystkich ustaleń poczynionych w trakcie akwizycji Polbanku — mówi Christof Danz. W ubiegłym roku KNF po raz pierwszy w historii zdecydowała się odebrać inwestorowi prawo do wykonywania głosów z akcji. Sankcja dotknęła Abris Capital większościowego akcjonariusza FM Bank PBP. Dodatkowo fundusz został zobowiązany do sprzedaży banku. © Ⓟ