Strajk wywołany został m.in. z powodu niedoboru waluty, który doprowadził do braków wszystkiego od paliwa po chleb, spowodował, że m.in. lekarze nie podjęli pracy, a firmy ograniczyły lub zaprzestały produkcji, ponieważ nie mogą importować surowców. Główny organ branżowy napisał w liście do rządu, że firmy w tym południowoafrykańskim kraju znajdują się na krawędzi bankructwa.
"Dom płonie", napisało w liście do ministerstwa przemysłu Stowarzyszenie Przemysłu Zimbabwe.
ZCTU, która reprezentuje większość związków zawodowych w południowoafrykańskim kraju, rozpoczęła akcję dwa dni po tym, jak rząd zwiększył ponad dwukrotnie ceny benzyny do 3,31 USD za litr i oleju napędowego do 3,11 USD za litr. Cena benzyny w porównaniu z globalną średnią na poziomie 1,08 USD za litr jest najwyższa na świecie, wynika z danych GlobalPetrolPrices.com.
Źródłem kryzysu jest decyzja z 2009 r. o odejściu od dolara Zimbabwe na korzyść innych walut, głównie dolara amerykańskiego.