Prometeia sprawdziła, jakie wyniki przyniosły różne strategie inwestycyjne na małej giełdzie. Przeanalizowano stopy zwrotu z akcji ponad 400 spółek, które już zadebiutowały na NC w okresie jednego, trzech, sześciu i dwunastu miesięcy po premierze.
Okazuje się, że statystycznie najpewniejsze były zakupy w pre-IPO (a więc w fazie, w której spółka zbiera kapitał i w planach ma kilka emisji), a w drugiej kolejności w ofercie prywatnej (private placement – ostatnia emisja przed debiutem).
- Kupno akcji przynosiło zyski (uśredniając stopy zwrotu) w każdym z przyjętych w analizie horyzontów czasowych. Warto jednak pamiętać, że inwestycja przed debiutem wiąże się z ryzykiem, że do debiutu… nie dojdzie – mówił Łukasz Feldman, wiceprezes Prometei, na konferencji Wall Street w Zakopanem, organizowanej przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych.
Nie działały, lub działały (czyli były zyskowne) sporadycznie wszystkie inne sprawdzone strategie, m.in. kupno akcji na otwarciu w debiucie, kupowanie akcji spółek z poszczególnych sektorów (najlepsza okazała się tu ekoenergia), kupowanie akcji o niskim wskaźniku C/Z czy kupowanie akcji spółek rentownych.
- Idealna z punktu widzenia stopy zwroty spółka z NewConnect to firma z branży ekoenergii, nierentowna, która przeprowadziła przed debiutem małą (co najwyżej 300 tys. zł) ofertę prywatną i z free floatem 5 proc. Jak to bywa z ideałami, niestety, takich spółek nie ma – podsumował Łukasz Feldman.