W poniedziałek cynk w dostawach trzymiesięcznych kosztował nawet 2900 USD za tonę, co powiększyło skalę zwyżki, liczonej od styczniowego minimum intraday, do 99 proc. Zwyżki notowań metalu używanego między innymi do pokrywania blach stalowych przyspieszyły, po tym jak w wyborach w USA zwyciężył zapowiadający pakiet inwestycji infrastrukturalnych Donald Trump, a Chiny zatwierdziły plan budowy linii kolejowych w aglomeracji pekińskiej na kwotę 36 mld USD. Tym samym skala hossy przekroczyła wcześniejsze oczekiwania nawet najbardziej optymistycznie nastawionych prognostów.
- Oczekujemy zwyżek cen cynku, ze względu na niedobory rudy tego metalu i możliwe w najbliższych miesiącach cięcia produkcji w hutach, jednak obserwowane tempo zwyżek z pewnością nas zaskoczyło. Fundamenty nie zmieniły się tak bardzo, by uzasadniać takie zwyżki. Hossa na wszystkich metalach przemysłowych jest napędzana poprawą nastrojów – oceniał w nocie do klientów
Według prognoz biura Bloomberg Intelligence globalny rynek cynku pozostanie w deficycie co najmniej do końca 2018 r. Do obaw przed niedoborami przyczyniły się liczne w ostatnich latach zamknięcia kopalń wydobywających rudę cynku. Od początku roku zwyżka cen surowca sięgnęła 77 proc., co czyni go najmocniej zyskującym spośród 22 surowców monitorowanych przez Bloomberga. Znacząco, bo o ponad 30 proc., zyskał także obliczany przez Bloomberga subindeks metali przemysłowych.
Ceny kontraktów na cynk notowanych na giełdzie LME. Źródło: Bloomberg.


