Dobry szef to skarb — już wcześniej psychologom udało się dowieść, że uznanie prezesa (np. pochwała, uścisk dłoni lub inny tego typu gest) jest często bardziej motywujące do pracy niż dodatkowa gotówka na koncie. Zdaniem behawiorystów, tak właśnie działa nasz mózg — jest wrażliwy na wszelkie nagrody i kary, a osobista pochwała przełożonego jest nagrodą szczególną, dla niektórych cenniejszą nawet niż korzyści materialne.
Tymczasem badanie — opublikowane niedawno w „Harvard Business Review”, przeprowadzone na 35 tys. losowo wybranych ochotnikach w siedzibach firm na terenie całych USA i Wielkiej Brytanii — wykazało, że największy pozytywny wpływ na subiektywnie odczuwaną satysfakcję z wykonywanej pracy ma… pewna cecha twojego szefa. Jest nią poziom kompetencji twardych (czyli np. umiejętności technicznych), który pozwala na wykonywanie tych samych zadań, jakie zleca się podwładnym. Innymi słowy — twój szef nie może wiedzieć mniej niż ty i musi potrafić robić to, co Ty co najmniej tak samo dobrze.
Zdaniem ekspertów, nic tak nie psuje atmosfery pracy jak nieznający się na rzeczy szef. Taki wynik badania ma również drugą stronę medalu: okazuje się najszczęśliwsi pracownicy to tacy, których przełożeni ze zrozumieniem podchodzą do tego, co wykonują, ponieważ - używając kolokwialnego sformułowania - "wiedzą o co chodzi" na danym stanowisku pracy. A to ma już związek z wyrozumiałością, empatią i inteligencją społeczną, uważaną za jedną z podstawowych kompetencji miękkich idealnego lidera.
Mimo wszystko - w idealnej pracy - żadne umiejętności miękkie twojego szefa nie zastąpią kompetencji twardych.
