
Sojusznicy z aliansu OPEC+ postanowili, że od maja wydobycie zostanie zmniejszone o ponad 1 mln baryłek dziennie, co powinno w dłuższym terminie ustabilizować ceny na zdecydowanie wyższych poziomach niż do tej pory. Ta ingerencja w rynek podyktowana była również – na co zwraca uwagę wielu analityków – czynnikami o charakterze politycznym. Była reakcją m.in. na wypowiedzi amerykańskiej administracji odnośnie nieopłacalności uzupełniania Rezerw Strategicznych w najbliższej przyszłości. OPEC+ chciała też swoim ruchem utrzeć nosa spekulantom, którzy masowo obstawiali na krótko, czyli na spadek cen surowca
Na zamknięciu sesji na NYMEX cena baryłki ropy amerykańskiej odmiany WTI w dostawach w maju oparta o kontrakty terminowe rosła o 6 proc., drożejąc o 4,57 USD i finiszując na pułapie 80,24 USD/b. Z kolei czerwcowa benchmarkowa europejska odmiana Brent na ICE Futures Europe wyceniona została na zamknięciu na 84,45 USD/b drożejąc o 4,7 proc. (4,56 USD). W obu przypadkach były to największe dzienne wzrosty od niemal roku.