Ropa drożeje w piątek rano, choć nie tak mocno jak w poprzednich dniach. Notowania surowca zmierzają do zakończenia tygodnia największym wzrostem od prawie dwóch lat, informuje Bloomberg.
W piątek rano kurs ropy Brent rośnie o 1,6 proc. do 112,23 USD, a cena ropy WTI idzie w górę o prawie 2 proc. do 109,80 USD. W obu przypadkach tygodniowy wzrost kursu to ok. 20 proc.
Wzrost cen ropy to skutek wstrząsu, którym była napaść Rosji na Ukrainę w ubiegłym tygodniu. Wywołało to obawy niedostatecznej podaży surowca po tym jak rynek przestał z dnia na dzień kupować go od Rosji. W czwartek złagodziły je doniesienia sugerujące możliwość pojawienia się w niedługim czasie podaży ropy z Iranu. W nocy z czwartku na piątek pojawiły się obawy wywołane doniesieniami po pożarze w ostrzelanej przez Rosjan, największej w Europie, elektrowni atomowej na Ukrainie. Pożar został jednak już ugaszony.
JP Morgan prognozuje, że ropa Brent może kosztować 185 USD na koniec tego roku jeśli dostawy z Rosji będą nadal zakłócane. W czwartek kurs tego gatunku ropy dochodził prawie do 120 USD.
Podpis: Marek Druś, Bloomberg