Wiele spraw — tak w sądach tłumaczą długie oczekiwanie na efekt postępowania upominawczego. Prawnicy wskazują na złą organizację.
W ponad 12 proc. sądów gospodarczych przedsiębiorcy mogą w ciągu
miesiąca uzyskać nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym — wynika z
ankiety przeprowadzonej przez Instytut Badawczy ABR Sesta. W kilka dni
jest to możliwe w około 2,5 proc. badanych placówek, do dwóch tygodni —
także w prawie 2,5 proc., a od dwóch do czterech tygodni trwa ten proces
w ponad 7 proc. sądów.
Badanie pokazało, że w Łomży przedsiębiorca ma szanse na uzyskanie
nakazu zapłaty w zaledwie tydzień. W Świdniku musi na to czekać od dwóch
tygodni do miesiąca, w Krośnie — do miesiąca. Najwięcej czasu straci we
Wrocławiu — aż cztery miesiące, nieco mniej w Bydgoszczy (trzy do
czterech miesięcy) i Szczecinie (od dwóch do trzech miesięcy).
— Najgorzej jest w dużych miastach. Przekazanie spraw do mniej
obciążonych sądów wymagałoby zmiany procedur. Jest to możliwe, ale
wydłużyłoby dostęp do sądów w mniejszych miejscowościach, do czego nie
można dopuścić — komentuje adwokat Jakub Bartosiak z Kancelarii Michrowski
Bartosiak Family Office.
Pracownicy sądów tłumaczyli w ankiecie, że problem wynika ze zbyt dużej
liczby spraw, a zbyt małej sędziów. Filip Powroźnik, specjalista prawa
egzekucyjnego z Kancelarii Prawnej Lexadvisor, uważa, że proste
czynności należy powierzyć asystentom lub referendarzom sędziowskim. W
praktyce często to aplikant przygotowuje projekt nakazu, a sędzia go
podpisuje. Zdaniem eksperta warto też zmienić procedury, aby
przedsiębiorcy mogli szybko wystąpić do komornika w celu egzekucji
należności.
— Problem nie tkwi w małej liczbie sędziów, która w Polsce jest znacząca
na tle innych państw europejskich. Do opóźnień często dochodzi przy
wniesieniu sprawy. Po wydaniu nakazu zapłaty musi on być jeszcze wysłany
stronom postępowania. Ale ten dokument nierzadko przychodzi po miesiącu
od wystawienia. Na końcowy efekt składa się więc przewlekłość na
wszystkich etapach postępowania — podkreśla adwokat Michał Szantar z
Kancelarii Prawnej Exire.
Radosław Płonka, ekspert prawny z Business Centre Club, mówi, że są
przypadki, gdy w tym samym miesiącu i sądzie nakaz zapłaty w jednej
sprawie jest wydany po dwóch tygodniach, a w innej po trzech miesiącach.
Problem tkwi zatem w wewnętrznej organizacji sądów.
© ℗