Są tak małe, że niedostrzegalne. Nanocząsteczki mogą być milion razy mniejsze od jednego milimetra, niezauważalnie przeniknąć przez skórę i… No właśnie, co wtedy? Odpowiedzi szuka coraz więcej naukowców i specjalistów od ochrony zdrowia, a inspektorzy pracy, nie tylko polscy, zaczynają zalecać szczególne środki ostrożności tam, gdzie nanomateriały powstają jako celowy produkt lub towarzyszą codziennym procesom technologicznym w przedsiębiorstwach. Nanomateriały mogą pochodzić z naturalnych źródeł — gdy wybuchają wulkany, płoną lasy, szaleją burze piaskowe. W ostatnich latach cieszą się coraz większym zainteresowaniem jako rodzaj tworzyw konstrukcyjnych (nie tylko w postaci cząstek, ale też proszków i cienkich warstw), a nanotechnologia, młoda dziedzina badań naukowych, wyraźnie odpowiada na potrzeby wytwarzania nowych materiałów i urządzeń o niespotykanych dotychczas właściwościach.

Coraz więcej badań
Nanocząsteczki towarzyszą ludziom w życiu codziennym.
— Są np. w żelach, na szklanych półkach w lodówkach pokrytych nanosrebrem, przeciwgrzybicznych fugach, elektronice. Coraz częściej są stosowane przy produkcji leków, materiałów budowlanych, w przemyśle lekkim, włókienniczym, kosmetycznym — wylicza młodszy inspektor pracy Ewa Groblewska z Okręgowego Inspektoratu Pracy (OIP) w Poznaniu, w specjalnej publikacji „Magia Nano”.
To niejedyne opracowanie autorstwa specjalistów z Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) na ten temat. Pojawiają się coraz częściej w związku z potencjalnymi zagrożeniami, które nanomateriały w pewnych okolicznościach mogą wywołać.
— Dla upowszechnienia wiedzy o nanomateriałach PIP wydała dwie publikacje Tomasza Grausza, dotyczące tej tematyki: „Nanomateriały — bezpiecznie w pracy” i „Nanomateriały — bezpieczne czy groźne”. Są one dostępne na stronie internetowej PIP — poinformowano w Departamencie Nadzoru i Kontroli w Głównym Inspektoracie Pracy (GIP).
Badania prowadzone na świecie pokazują, że ekspozycja na nanocząsteczki i nanomateriały może powodować ich kumulację w drogach oddechowych, przenikanie przez skórę czy możliwość dostawania się do organizmu drogą pokarmową. Ponieważ są mniejsze niż komórki organizmów żywych, mogą bardzo łatwo wnikać do organizmu ludzkiego. Na razie jednak świadomość tego jest niewielka.
Niełatwa ocena ryzyka
W ubiegłym roku inspektorzy skontrolowali 69 zakładów produkujących nanomateriały lub ich używających oraz laboratoria na wyższych uczelniach. Z uwagi na brak odrębnych przepisów dotyczących tych cząsteczek sprawdzano przestrzeganie przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy przy stosowaniu czynników chemicznych, ze szczególnym uwzględnieniem nanocząstek, oraz środki profilaktyczne i działania zapobiegawcze na stanowiskach, na których mogą występować nanomateriały.
Zauważono, że firmy będące częścią międzynarodowych koncernów m.in. wdrażały dodatkowe procedury dotyczące nanocząsteczek. W mniejszych firmach zdarzało się, że nie wiedziano o stosowaniu substancji zawierających takie cząsteczki i tym samym nie podejmowano działań ograniczających ich negatywny wpływ na zatrudnionych.
— Dbałość dużych firm międzynarodowych o przestrzeganie zasad bhp, w tym bezpieczeństwa w kontakcie z różnymi czynnikami, jest zauważalna już od dłuższego czasu, a wiąże się często z wprowadzaniem jednolitych procedur we wszystkich filiach firmy. Zapewne dlatego rozszerzono ją również o nanomateriały — mówi Krzysztof Kowalik, dyrektor Departamentu Nadzoru i Kontroli w GIP.
Wyjaśnia też, że w Unii Europejskiej obowiązuje Zalecenie Komisji z 18 października 2011 r. dotyczące definicji nanomateriału.
Praktyka pokazuje, że większość pracodawców i pracowników nie zdaje sobie sprawy z tego, że ma do czynienia z nanomateriałami. Ze względu na ich mikroskopijne rozmiary trudno je wykryć, czy to wzrokowo, czy przez zapach. Jak informuje PIP, jednym z powszechnych źródeł niezamierzonej emisji nanocząsteczek są biurowe urządzenia laserowe, kopiarki, faksy, drukarki i tym podobne urządzenia. Ponadto cząsteczki są uwalniane w trakcie spawania metali, lutowania, wulkanizacji, grillowania, gotowania, podczas szlifowania, cięcia czy polerowania. Nanomateriały znajdują się na półfabrykatach, w gotowych materiałach i narzędziach.
Obecnie dostępne wyniki badań laboratoryjnych wskazują, że niektóre nanomateriały mogą niszczyć komórki organizmu, a inne zależnie od rozmiaru mogą kumulować się w organach wewnętrznych. Poziom narażenia na szkodliwe cząstki jest zależny od ich stężenia w powietrzu na stanowisku pracy, czasu narażenia i możliwości ich wnikania do wnętrza komórek. Inspekcje pracy, w Unii Europejskiej i w Polsce, zalecają m.in. stosowanie wentylacji z systemem filtrów HEPA, wyposażenie pracowników w środki ochrony indywidualnej zabezpieczające drogi oddechowe i skórę, likwidowanie źródeł emisji czy ograniczenie stosowania materiałów pylących. Inspekcja pracy nie dysponuje danymi o sektorach gospodarki, w których pracodawcy powinni szczególnie zbadać warunki pracy pod względem obecności nanocząstek, ani katalogiem urządzeń, które mogą je uwalniać.
Podpowiada pracodawcom, że dla zwiększenia bezpieczeństwa pracy konieczne jest uzyskanie informacji, czy w produkcji albo używanych materiałach są stosowane nanomateriały, które mogą być uwalniane. Jeśli występują, trzeba przeprowadzić ocenę ryzyka, bo jej brak utrudnia prawidłowe ustalenie profilaktyki ograniczającej zagrożeniewynikające z uwolnienia mikrocząsteczek.
Prawo na razie w tyle
Podejmowanie działań ograniczających ich negatywny wpływ nie jest łatwe z uwagi na wspomniany brak przepisów dotyczących nanocząsteczek.
— Nanomateriały jako takie z nazwy nie znajdują się w wykazie wartości najwyższych dopuszczalnych stężeń chemicznych i pyłowych czynników szkodliwych dla zdrowia w środowisku pracy zamieszczonym w rozporządzeniu ministra pracy w sprawie najwyższych dopuszczalnych stężeń i natężeń czynników szkodliwych dla zdrowia w środowisku pracy. Pojęcie nanomateriał nie odnosi się do jednej odrębnej substancji czy mieszaniny, w związku z czym nie może być podane jako jedna nazwa w tym wykazie — wyjaśnia Krzysztof Kowalik.
Każdy nanomateriał jest odrębną substancją bądź związkiem chemicznym i może występować dla danej substancji lub danego związku obok ich odpowiedników w skali makro. W większości przypadków posiadają one nowe właściwości niespotykane u ich odpowiedników. Zgodnie z obecnymi doniesieniami naukowymi nie ma dostatecznej i jednoznacznej wiedzy na temat ewentualnej szkodliwości nanomateriałów. To także powód, dla którego nie wymieniono ich w rozporządzeniu.
— Ocena zasadności ich zamieszczenia tam może wynikać w przyszłości z naukowych badań ewentualnie potwierdzających ich szkodliwe działanie — dodaje Krzysztof Kowalik. Na razie tę tematykę przybliżają pracodawcom przede wszystkim inspektorzy pracy. W 2013 r. podjęto związane z tym działania prewencyjne, ich kontynuacją były ubiegłoroczne kontrole.
W tym roku prowadzone są rekontrole. PIP niepokoi, że w wielu wizytowanych zakładach nie zidentyfikowano zagrożeń związanych z wykonywaną pracą lub zrobiono to nieprawidłowo.