"Narkotyki są dodatkiem pożywienia" - książka kucharska z XIX wieku

Marcin DobrowolskiMarcin Dobrowolski
opublikowano: 2016-08-24 11:06

"Jedzenie jest jedną z ważniejszych funkcji organizmu naszego..." tak zaczyna się II Rozdział książki "Podarunek ślubny : kurs gospodarstwa miejskiego i wiejskiego dla kobiet" pióra Lucyny Ćwierczakiewiczowej. Już w pierwszych akapitach zaskakiwać może oryginalne określenie przypraw, które autorka nazywa... narkotykami.

Lucyna Ćwierczakiewiczowa byłaby dziś medialną celebrytką. Być może chodziłaby po domach doradzając jak co i czym czyścić lub pomagała poprawić jakość potraw lokalnych restauracji. Pod koniec XIX wieku musiała poprzestać na licznych artykułach prasowych i książkach, które poświęcała tematowi utrzymania domu i gotowania.

W swojej twórczości Ćwierczakiewiczowa była autorką totalną, tzn. wymagała dostosowania kuchennych porządków do swojego trybu pracy i żywienia. Tylko w ten sposób możliwa była realizacja idei zawartej w jej najbardziej znanej książce: "365 obiadów za pięć złotych". Był to jeden z największych bestsellerów księgarskich epoki - doczekał się aż 20 wznowień. Autorka propagowała w nim oszczędność i planowanie - już na wstępie znajdowało się menu na cały rok przygotowane w odpowiednich tabelach, którego trzeba było rygorystycznie przestrzegać. 

Ćwierczakiewiczowa była przedsiębiorcza i odważna. Być może hart ducha wyrobiły w nią trudne związki, w jakie się angażowała. Na pewno potrafiła walczyć o swoje i popularność książek (które osiągały większe nakłady niż jakiekolwiek inne pozycje wydawnicze) przekuła na sukces finansowy będący zresztą źródłem zazdrości i złośliwych felietonów publicystów. Być może niechęć konserwatywnych mężczyzn wobec niej wynikała nie tylko z faktu bycia rozwódką, ale również propagowania emancypacji kobiet i równouprawnienia.

Pod koniec życia bardzo bogata Ćwierczakiewiczowa stała się promotorką walorów Zakopanego, a liczba zwolenników znacznie przewyższyła jej wrogów, o których zresztą nikt nie pamięta. Jej nauki rozpowszechniły wśród społeczeństwa wieprzowinę i mączne sosy (zgodnie z ówczesnymi wskazaniami medycznymi), ale również gimnastykę, przebywanie na świeżym powietrzu i higienę osobistą. Wypromowała również wiele rodzajów nowych, a coraz bardziej dostępnych przypraw, nazywanych przez nią narkotykami.