„Gołębi” ton „minutes” ze styczniowego posiedzenia FOMC poprawił nastroje inwestorów, ale na krótko. Po trzech rekordowych sesjach inwestorzy woleli sprzedawać akcje bojąc się nadejścia okresu rynkowej flauty czy nawet korekty. Dolar osłabł po tym, jak „minutes” pokazały, że Fed nie śpieszy się z podwyżkami stóp. Z tego samego powodu zdrożały obligacje skarbowe USA. Złoto taniało do publikacji „minutes”, ale potem zaczęło drożeć. Staniała ropa, której kurs rósł szybko przez ostatnie kilka sesji.

Na zamknięciu rosły indeksy 6 z 10 głównych segmentów S&P500. Najmocniej drożały spółki użyteczności publicznej (2,36 proc.), co można wiązać ze spadkiem rentowności obligacji skarbowych. Dwa inne cieszące się największym popytem segmenty, to przemysłowy i dóbr codziennego użytku (po 0,5 proc.).
Największa przecena spotkała w środę spółki z segmentów finansowego (-0,6 proc.), usług telekomunikacyjnych (-0,8 proc.) i energii (-1,5 proc.). Ostatecznie na zamknięciu rosły kursy 53 proc. spółek z S&P500 i 51 proc. z Nasdaq 100.
Spośród 30 blue chipów ze średniej Dow Jones spadkiem kursu kończyło dzień 17. Najmocniej rynek przecenił akcje Exxon Mobil (2,2 proc.), do czego częściowo mogła przyczynić się informacja o sprzedaży wszystkich posiadanych akcji tej spółki przez Berkshire Hathaway, wehikuł inwestycyjny Warrena Buffetta. Staniał także inny koncern naftowy, Chevron (-1,7 proc.), a także producent mikroprocesorów Intel (-1,3 proc.). Najmocniej rosły kursy American Express, Procter & Gamble (po 0,9 proc.) i Nike (1,9 proc.).