Nie da się wykluczyć 10-proc. ruchu indeksów

Marek Knitter
opublikowano: 2003-02-17 00:00

Zdaniem Alfreda Adamca, doradcy inwestycyjnego, w ciągu 1-2 tygodni może nastąpić silne wybicie głównych indeksów. Możliwy jest każdy scenariusz. W zależności od tego, co będzie się działo na arenie międzynarodowej, WIG 20 może zarówno zyskać, jak i stracić co najmniej 10 proc. Najmniej prawdopodobna jest dalsza konsolidacja.

— Po bardzo dużych spadkach rynek od dwóch tygodni przeżywa konsolidację na poziomie 1100 punktów dla WIG 20. Tak długi okres stagnacji sugeruje, że w ciągu najbliższych sesji może dojść do mocnego wybicia w górę lub w dół. Moim zdaniem, każdy z tych scenariuszy ma równe szanse realizacji — mówi Alfred Adamiec.

Według doradcy inwestycyjnego, ze względu na sytuację międzynarodową większość inwestorów wybiera bezpieczne formy lokowania funduszy. Najczęściej jest to złoto i frank szwajcarski. Przecena na rynku obligacji w Polsce to pochodna działań już nie tylko na linii Irak-USA, ale także w całym regionie zatoki Perskiej.

— Samo odsunięcie w czasie rozpoczęcia działań wojennych nie pomogą rynkom finansowym. Rozstrzygnięcie musi mieć trwały charakter. Wraz z nim na rynki kapitałowe powrócą inwestorzy — dodaje Alfred Adamiec.

W tym tygodniu interesującymi inwestycjami mogą okazać się akcje spółek z segmentu IT.

— Ta branża powoli wraca do łask inwestorów. Computerland, Softbank i Prokom mogą liczyć na wiele atrakcyjnych kontraktów. Szanse na dalszy wzrost mają również akcje TP SA — mówi doradca inwestycyjny.

Jeżeli sytuacja na rynku międzynarodowym pogorszy się, to przed większymi spadkami mogą obronić się spółki z sektora farmaceutycznego.

— Z pewnością bardzo uważnie należy obserwować spółkę PKN Orlen z dwóch zasadniczych powodów. Przede wszystkim dynamiczne zmiany na rynku paliw, jak i polityka zakupów, może dobrze wpłynąć na wyniki płockiego koncernu. Po drugie — decyzje w sprawie prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej mogą spowodować długoterminowy trend wzrostowy akcji PKN — mówi Alfred Adamiec.

Interesująca sytuacja rysuje się również w segmencie bankowym. W oczekiwaniu na wyniki finansowe większość inwestorów wolała dmuchać na zimne spodziewając się, że nie będą one zbyt dobre.

— Obniżone prognozy zysku za 2002 r. w przypadku Pekao SA zostały przez rynek już zaakceptowane. Teraz interesujące będzie, jak inwestorzy odniosą się do nowych prognoz na rok 2003. Z kolei BRE Bank po nieudanym roku ma szanse wyjść z kryzysu. Tym bardziej że widać dużą wolę zarządu, by znacznie poprawić wizerunek całego banku. Natomiast BZ WBK jest bardzo dobrze zarządzany — wymienia Alfred Adamiec.

Inwestorzy powinni wystrzegać się akcji tych emitentów, którzy unikają skutecznej restrukturyzacji i z roku na rok wykazują coraz gorszą kondycję finansową. Tym bardziej że fala upadłości jeszcze się nie skonczyła — ostrzega Alfred Adamiec.