Nie ma rady na fundację, czyli kompromitacja resortów

Mariusz Zielke
opublikowano: 2007-01-17 00:00

Skandal. Ministerstwa od czerwca 2006 r. nie mogły uzgodnić składu rady ważnej fundacji, której działalność badają ABW i prokuratura.

Rząd sam pozbawił się kontroli nad unijnymi pieniędzmi

Skandal. Ministerstwa od czerwca 2006 r. nie mogły uzgodnić składu rady ważnej fundacji, której działalność badają ABW i prokuratura.

Opisana przez nas w poniedziałek Fundacja Fundusz Współpracy (FFW) zarządzająca „setkami milionów euro” unijnych pieniędzy działała przez kilka miesięcy bez państwowego nadzoru, bo ministerstwa nie były w stanie uzgodnić kandydatów. Nasze pytania do decydentów i tekst o kontrowersjach podziałały ożywczo na uzgodnienia resortów: po ośmiu miesiącach zwłoki Ministerstwo Spraw Zagranicznych (MSP) zgodziło się na zaproponowanych przez Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) kandydatów. Nadzór powinien więc zostać wkrótce powołany.

Bez nadzoru

W poniedziałek opisaliśmy kontrowersje wokół FFW — m.in. trwające od ponad roku śledztwo prokuratury i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW). Jest ono prowadzone w sprawie niegospodarności, ale śledczy podejrzewają też korupcję i ustawianie przetargów (fundacja zorganizowała ich kilkaset).

Ustaliliśmy też dziwne powiązania personalne. Okazało się, że długoletni członek rady fundacji, były doradca rządowy, profesor Paweł Czechowski, założył spółkę z pracownikiem fundacji oraz jego matką — szefową i współwłaścicielką firmy Twigger Conferences (obecnie Centrum Szkolenia i Ekspertyz Europejskich), która otrzymała kilka kontraktów z FFW. W rejestracji jako siedzibę spółki podano ten sam adres, co spółek z grupy Twigger. Profesor nie dostrzega konfliktu interesów, gdyż wspólna spółka nie podjęła działalności. Prezes FFW powiedział nam z kolei, że powiązania pomiędzy tymi osobami nigdy nie miały wpływu na pracę fundacji.

Kontrowersje i śledztwo prokuratorskie powinny jednak skłonić instytucje rządowe do wzmocnienia nadzoru nad fundacją, która działa w imieniu Polski, pośrednicząc w wykorzystaniu unijnych pieniędzy pomocowych (około 700 mln EUR od 2002 r.). Tymczasem kadencje części członków rady wygasły, trzech nadzorców zaś złożyło rezygnacje (w tym Paweł Czechowski). Choć wszyscy wciąż widnieją na stronie internetowej fundacji jako członkowie rady, to w rzeczywistości organu, który m.in. ma oceniać zarząd, nie ma.

Administracyjne szachy

„W czerwcu 2006 r. MSP zgłosiło nową obsadę rady; kandydatury te zostały przesłane do akceptacji do MSZ i UKIE (Urząd Komitetu Integracji Europejskiej, obecnie część MSZ). We wrześniu 2006 r. MSZ dodało dwie następne osoby i wszyscy kandydaci zostali przekazani do akceptacji do UKIE. Od tego czasu MSP nie ma żadnej odpowiedzi od UKIE. Ostatni monit wyszedł z MSP 15 grudnia 2006 r.” — tłumaczy MSP.

„Po dokonaniu stosowanych wyjaśnień i uzgodnień co do składu rady z ministrem spraw zagranicznych, sekretarz Komitetu Integracji Europejskiej wyraził w dniu 16.01.2007 r. zgodę na kandydatury zaproponowane przez ministra skarbu” — odpowiedział wczoraj na nasze pytania UKIE.

Rada więc wkrótce powinna zostać powołana. No chyba że odpowiedź UKIE będzie szła do MSP przez kolejnych 8 miesięcy.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface