Miniony tydzień przyniósł jedną ciekawą sesję — w czwartek — która rozbudziła wiele wspomnień i nadziei na lepsze czasy dla GPW. Można jednak śmiało powiedzieć, że nie ma uzasadnienia dla większych wzrostów, a skala ostatnich zwyżek w żaden sposób nie jest związana z trwałym trendem.
Bez wątpienia na pierwszy plan dyskusji o polskiej gospodarce, a pośrednio i giełdzie, wysuwa się temat kształtu polityki monetarnej i kursu złotego. Trudno oprzeć się wrażeniu, że ekonomistom z RPP przydałaby się doza realizmu, która w ostateczności przyniesie zmianę zasad funkcjonowania i pozycji rady. Bardzo realna dalsza deprecjacja złotego do czasu ustania konfliktu między RPP i rządem raczej nie zachęca do inwestycji w akcje, dlatego trochę mogą zastanawiać ostatnie komentarze o powrocie tzw. zagranicy, która stroni od rynków o wysokim ryzyku walutowym.
W ostatnich dniach ukazało się kilka negatywnych rekomendacji na temat miedziowego giganta — KGHM. Nie ulega wątpliwości, że osłabienie złotego stwarza szansę na poprawę wyników spółki, jednakże wciąż spore obciążenie związane z biznesem telefonicznym nie daje nadziei na trwałą poprawę sytuacji ekonomicznej spółki. Do sprzedaży zachęca także oddalająca się w czasie poprawa koniunktury w skali globalnej, i związany z tym popyt na surowce. Nie można także zapominać o wielkim balaście, jakim jest struktura akcjonariatu spółki, która wręcz zniechęca do angażowania się w nią przy obecnym pronacjonalistycznym nastawieniu rządu. Sytuacja techniczna daje szansę na dotarcie kursu nawet w okolice 14,5 zł, ale wcześniejsza sprzedaż wydaje się uzasadniona.
Agora, ulubienica zagranicznych inwestorów, pomimo niskich oczekiwań, wraz z publikacją wyników kwartalnych pokazała, że jest źle i nie widać nadziei na szybką poprawę. Kierownictwo spółki przypuszcza, że poprawa na rynku reklamy nastąpi najwcześniej pod koniec roku. Sytuację firmy pogarsza dodatkowo słabnący złoty. Agora jest dużym importerem papieru, co oczywiście stwarza prawdopodobieństwo podwyższenia kosztów działalności firmy. Należy także podkreślić wciąż istniejące ryzyko związane z nowelizacją ustawy o mediach. Obecnie więc do posiadania akcji spółki może skłaniać jedynie jej transparentność i związany z tym popyt inwestorów instytucjonalnych. Wydaje się jednak, że to za mało na wywołanie silniejszych wzrostów.
Na 25 maja zaplanowano WZA bydgoskiej Jutrzenki. Z dużym prawdopodobieństwem ukaże ono nowy stan akcjonariatu firmy oraz przybliży możliwość zmian w zarządzie. Ostatni kwartał przyniósł dramatyczne pogorszenie rezultatów i wydaje się, że bardzo prawdopodobną ścieżką ich poprawy jest zmiana modelu zarządzania. Do kupna akcji spółki zachęca możliwość zaakceptowania na walnym dywidendy wysokości 1,16 zł oraz ostatnio niedawna rekomendacja „kupuj spekulacyjnie” z wyceną 23 zł.