Nie porywam się na ogromne inwestycje, wolę stabilny rozwój

Marta Prus
opublikowano: 2025-02-14 13:09

Gdy była dzieckiem, marzyła, że będzie lekarką. Życie potoczyło się jednak inaczej. Ewelina Młynarczyk zarządza rodzinną firmą, która specjalizuje się w technologiach montażowych dla infrastruktury przesyłowej. W 2024 r. Nowatech został Gazelą Biznesu, zaliczając się tym samym do grupy najdynamiczniej rozwijających się małych i średnich firm w Polsce.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Historia firmy, którą zarządza Ewelina Młynarczyk, sięga lat 90. Jej ojciec, inżynier Mieczysław Nowak, dostrzegł ogromne braki na polskim rynku – nie było wówczas maszyn potrzebnych do gazyfikacji kraju. Postanowił więc je stworzyć i tak narodził się Nowatech. Córka nie planowała jednak kariery w branży technologii montażowych dla infrastruktury przesyłowej i produkcji maszyn do zgrzewania rur. Marzyła o medycynie i przygotowywała się do studiów lekarskich. Los zdecydował inaczej. Kiedy zabrakło jej dwóch punktów do przyjęcia na studia w Krakowie, rozpoczęła naukę na kierunku fizyka medyczna na Akademii Górniczo-Hutniczej i Collegium Medicum.

Choroba ojca postawiła jej świat na głowie. Ktoś musiał przejąć stery w firmie. Wydawało się logiczne, że będą to jej dwaj starsi bracia, ale to ona została wybrana.

– Nigdy nie przypuszczałam, że to będę ja. Tata jednak uznał, że mam odpowiednie predyspozycje, by poprowadzić firmę – wspomina Ewelina Młynarczyk, prezeska Nowatechu.

Od córki szefa po prezeskę

W 2005 r. niemal bez przygotowania wkroczyła do świata biznesu. Zaczynała od podstaw – układała dokumenty w sekretariacie, pomagała w sporządzaniu ofert, wprowadzała narzędzia w narzędziowni w hali produkcyjnej i przejęła funkcje pełnomocnika do spraw ISO. W 2008 r. została prokurentką, a dwa lata później – prezeską. Wtedy też zrozumiała, że potrzebuje dodatkowej wiedzy, dlatego ukończyła studia podyplomowe z zarządzania przedsiębiorstwami typu MBA oraz wiele kursów doszkalających.

Największym wyzwaniem okazało się nie zarządzanie firmą, lecz zdobycie szacunku pracowników, którzy znali ją jako córkę szefa. Miała dwadzieścia kilka lat, a w firmie pracowali ludzie z wieloletnim doświadczeniem, którzy sceptycznie podchodzili do jej kompetencji.

– Dla nich byłam dziewczynką, która nie ma pojęcia o produkcji i biznesie. Musiałam udowodnić, że jestem w stanie podejmować decyzje, że nie boję się odpowiedzialności i potrafię zarządzać ludźmi – wspomina prezeska.

Pierwsze lata to pasmo prób i błędów. Zderzenie z formalnościami, nauka cierpliwości przy urzędowych procedurach i pierwsze, nie zawsze udane decyzje. Przełomowym momentem był 2016 r., kiedy od roku nie żył już tata, założyciel firmy, a zmiany polityczne w kraju doprowadziły do zastoju w branży. Brak dotacji unijnych i przetasowania na wysokich stanowiskach sprawiły, że przetargi stanęły, a gospodarka w tej gałęzi zwolniła. Prezeska podjęła decyzję o utrzymaniu całego zespołu, mimo że firma przeszła na pracę jednozmianową. Zamiast redukcji etatów, szukała alternatywnych zajęć dla pracowników, co pozwoliło na zachowanie specjalistów, gdy gospodarka ponownie przyspieszyła. Wkrótce przyszły kolejne kryzysy – pandemia covidu i wojna w Ukrainie.

– Na błędach nauczyłam się najwięcej. Na początku myślałam, że jeśli ktoś coś mówi, to tak musi być, a potem się okazywało, że trzeba drążyć, sprawdzać, mieć swoje zdanie. To była moja największa lekcja – przyznaje Ewelina Młynarczyk.

Dziś ma za sobą 20 lat doświadczenia w branży. Firmę rozwija stopniowo według zasady małych kroczków. Nie oznacza to jednak stagnacji. Niedawno kupiła nową halę produkcyjną i poszerzyła działalność o cięcie laserowe oraz gięcie blach. W planach ma budowę kolejnej hali produkcyjnej.

– Nie porywam się na ogromne inwestycje, bo widziałam, jak inne firmy z ich powodu upadały. Wolę rozwijać się stabilnie – tłumaczy prezeska.

Otwarta furtka

Branża maszyn do zgrzewania rur jest niszowa, ale to nie oznacza braku konkurencji. Polskie firmy nadal gonią zachodnie standardy, jednak zdaniem Eweliny Młynarczyk potencjał jest ogromny. Zwraca uwagę, że kraje zachodnie miały znaczną przewagę czasową – rozwijały ten sektor znacznie wcześniej. Polska natomiast przez lata musiała nadrabiać zaległości wynikające z historycznych uwarunkowań. Mimo to w wielu obszarach krajowe technologie dorównują, a nawet przewyższają globalne standardy. Upadek niektórych firm niemieckich, które przez dekady dominowały na rynku, otwiera przed polskimi producentami nowe możliwości ekspansji. Globalna sytuacja geopolityczna nie pozostaje jednak bez wpływu na ten sektor – konflikty zbrojne w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie mogą prowadzić do utraty rynków zbytu.

– Niemieckie firmy, które dominowały przez dekady, zaczynają upadać. To otwiera nam furtkę. Polacy są wytrwali, mamy technologie mogące konkurować na międzynarodowych rynkach. Wszystko zależy od tego, czy uwierzymy w swoje możliwości – uważa prezeska.

Choć automatyzacja stała się najważniejszym trendem w wielu branżach, Ewelina Młynarczyk podkreśla, że nie wszystko można i warto zastępować maszynami. W jej firmie technologia pełni rolę wspierającą, ale to człowiek wciąż jest niezastąpiony w wielu procesach produkcyjnych. Na razie nie korzysta w firmie ze sztucznej inteligencji, ponieważ uważa, że jej zespół dobrze funkcjonuje bez tego wsparcia. Podkreśla, że branża jest niszowa i niektóre zadania są niepowtarzalne, dlatego woli polegać na pracownikach. Zdaje sobie jednak sprawę, że w przyszłości AI może się stać koniecznością, zwłaszcza w kontekście rosnącej ilości danych. Jest otwarta na wdrażanie sztucznej inteligencji w firmie, ale dopiero gdy będzie to konieczne i po dokładnej analizie, gdzie jej zastosowanie przyniesie korzyści.

– Ktoś te rury musi zamontować w maszynie naszej produkcji, ktoś musi je dobrze zgrzać po odpowiednim szkoleniu. To są procesy, których nie da się całkowicie zautomatyzować – tłumaczy Ewelina Młynarczyk.

O przyszłość branży jest spokojna – stara infrastruktura wodociągowa i kanalizacyjna będzie wymagała modernizacji, co zapewni ciągłość popytu na nowe zgrzewarki w tym sektorze. Niepewność dotyczy tylko rynku gazociągów – w Niemczech wyraźnie się odchodzi od gazu, co może wpłynąć na spadek zapotrzebowania na niektóre rozwiązania. Z drugiej strony technologie związane z wodorem i alternatywnymi źródłami energii mogą zacząć odgrywać coraz większą rolę.

Ważna jest również sytuacja geopolityczna. Jeśli wojna w Ukrainie się zakończy i Rosja wznowi dostawy gazu, tradycyjne rozwiązania gazowe mogą wrócić do łask, zwiększając zapotrzebowanie na infrastrukturę przesyłową. Jeśli jednak obecne trendy się utrzymają, Europa może coraz bardziej inwestować w pompy ciepła, technologie bezwykopowe i odnawialne źródła energii, dla których Nowatech także produkuje specjalistyczne urządzenia.

Nie tylko biznes

Wolny czas Ewelina Młynarczyk najchętniej spędza z rodziną i na świeżym powietrzu – zimą uwielbia jeździć na nartach – zarówno w Polsce, jak i za granicą, a latem wyjeżdża na wycieczki rowerowe czy zwiedzanie nowych krajów. Jednym z jej ulubionych zajęć jest praca w ogrodzie, która pozwala jej się zrelaksować i odpocząć po wymagającym dniu.

– Nic tak nie odpręża jak koszenie trawnika i pielęgnacja kwiatów czy krzewów – przyznaje prezeska.

Jest miłośniczką książek – od thrillerów i dramatów przez biografie po literaturę obyczajową. Sięga też po książki z zakresu zarządzania i rozwoju osobistego. Jednym z ważniejszych projektów, któremu poświęciła ostatnio dużo energii, była reaktywacja chóru, w którym śpiewała jako dziewczyna. Chór papieski w Wadowicach, który miał zaszczyt występować przed Janem Pawłem II w 1999 r., oficjalnie przestał działać w 2006 r., gdy jego członkowie rozjechali się na studia i wkroczyli w dorosłość. Ewelina Młynarczyk postanowiła go reaktywować na 25-lecie wizyty papieża w Wadowicach. Udało się zgromadzić niemal 40 osób z różnych zakątków Polski, a także uczestników dołączających online ze Stanów Zjednoczonych. Ma nadzieję, że uda się powtórzyć ten sukces na 30-lecie.

– Jestem wdzięczna za to, że żyję. Za to, że mam rodzinę, przyjaciół, zdrowie. Bo bez tego nic innego nie miałoby znaczenia. Życie bywa nieprzewidywalne i nie zawsze jest łatwe, ale najważniejsze to dostrzegać dobro i przekazywać je dalej – podsumowuje Ewelina Młynarczyk.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface