Letnie popołudnie bez piwa to dla wielu Polaków sprawa wręcz niewyobrażalna.
Podstawa produkcji to chmiel, drożdże, jęczmień, pszenica i… woda. Najlepiej z samiuśkich gór, ze źródełka nikomu niedostępnego. Ale skąd tyle tych źródeł w Polsce wziąć?
Myślę, że nie jestem pierwszym ani ostatnim amatorem piwa, który ze zdumieniem dowiaduje się, iż woda użyta do produkcji tego trunku równie dobrze może nadać się do coca-coli czy fanty. Zdecydowana większość browarów korzysta z wód ze studni głębinowych. Następnie woda przechodzi proces uzdatniania. A to musi mieć odpowiednią twardość (proces dekarbonizacji), a to trzeba pozbawić ją mikroelementów. Rezultat? Niedawno Carlsberg-Okocim dostał propozycję dostawy wody do jednego ze znanych producentów… wody źródlanej.
Kiedy naiwnie zagajam w Carlsbergu-Okocimiu o braku czystej wody jako głównej przyczynie wychodzenia browarów z dużych miast, słyszę:
— Woda nie jest decydującym powodem. Wprawdzie jest tendencja do likwidacji browarów w dużych miastach, ale przede wszystkim chodzi o ochronę środowiska i ścieki. Produkcja spożywcza w centrach miast to spore koszty i uciążliwość. Innym poważnym problemem są… tiry. Stare browary w dużych miastach stały w centrach, jak np. browar Piast. Tworzyły się uciążliwe korki samochodów zaopatrzenia — wyjaśnia Melania Popiel, rzeczniczka Carlsberga-Okocmia.
Rzeczywiście — Warka, Żubr, Żywiec, Okocim to piwa produkowane w małych ośrodkach. Łatwiej tam o współpracę z samorządem w sprawie oczyszczania ścieków. A i browar, będący często najważniejszym pracodawcą w mieście, może liczyć na większą przychylność dla swoich pomysłów.
Nieopodal Żywca można spotkać ochroniarzy pilnujących, przepływającej w okolicy Leśni rzeki. Browar nie ograniczył się jednak do tego, ale zaangażował się też w działalność społeczną i dydaktyczną!
— Dostajemy pięć różnokolorowych worków. Każdy na inny typ odpadów. Raz w miesiącu są odbierane. A za wywóz „zwykłych śmieci” płacimy tylko 10,5 zł. Ci, którzy zbierają najwięcej posegregowanych śmieci, dostają nagrody. W ten sposób rzeka, która przed laty nosiła mnóstwo śmieci, dziś jest czysta. A ludzie przyzwyczaili się do segregowania śmieci. Sam pamiętam, jak przed laty worki stały przed kilkoma domami, a dziś w zasadzie przed wszystkimi — relacjonuje Stanisław Ciuruś z Leśni.
Oczywiście na wodzie działania proekologiczne się nie kończą. Przemysł browarniczy szuka na różne sposoby jakby tu zaoszczędzić, a w ten sposób zmniejszyć koszty produkcji piwa.
Browarnicy oddają zatem drożdże przemysłowi mleczarskiemu, a przegotowany słód wykorzystywany jest w ponad 90 proc. do produkcji pasz dla zwierząt.