Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) odniosło się do uwag Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) do projektu ustawy o deregulacji prawa gospodarczego i administracyjnego (pakiet zmian dla firm). Uwzględniło ostrzeżenie PIP o ryzyku spotęgowania fali nielegalnej imigracji do Polski i wykreśliło zapis znoszący karanie grzywną do 30 tys. zł firm, które nieumyślnie zatrudnią cudzoziemców nielegalnie przebywających w naszym kraju. PB pisał o takim zagrożeniu w drugiej połowie czerwca.
„Projektodawca rezygnuje ze zmian w ustawie o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy” - napisał resort w odniesieniu do uwag do projektu.
Obecnie kary finansowe grożą przedsiębiorcom którzy umyślnie i nieumyślnie zatrudnią nielegalnie przebywających w naszym kraju cudzoziemców. Gdyby projekt MRiT wszedł w życie, firmy nie musiałyby weryfikować legalności pobytu cudzoziemców i zachowywać odpowiednich procedur. Obecnie każda firma zatrudniająca obcokrajowców musi sprawdzać, czy są w Polsce legalnie, oraz legalizować ich pobyt, zawiadamiając o tym urząd pracy.
„Proponowana zmiana spowoduje, że odpowiedzialności podlegałyby jedynie osoby, które dopuściłyby się czynu z winy umyślnej. Wejście tej zmiany przyniesie szereg negatywnych skutków na rynku pracy, utrudni działalność kontrolną inspektorów pracy, zwiększając skalę problemu nielegalnego przebywania cudzoziemców na terytorium RP” - alarmował Jarosław Leśniewski, zastępca głównego inspektora pracy (GIP) w piśmie do Jacka Tomczaka, wiceministra rozwoju i technologii.
Jego zdaniem pomysł ten osłabiałby zakaz nielegalnego zatrudniania i byłby niezgodny z unijną dyrektywą.
Dlaczego resort rozwoju chciał ograniczenia karania pracodawców? Tłumaczył to arbitralnym ocenianiem przez inspektorów pracy firm zatrudniających cudzoziemców. Chciał ulżyć firmom potrzebującym rąk do pracy.
Projekt jest na etapie uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych.