
Obecna projekcja zakłada, że spadek PKB Eurolandu nie będzie gwałtowny i wyniesie około 0,1 proc. Tymczasem jeszcze we wrześniu zakładano wzrost rzędu 0,3 proc.
Co istotne, największy wpływ na spadek PKB ma mieć dominująca na europejskim kontynencie niemiecka gospodarka, w przypadku której mówi się obecnie o jej skurczeniu się o 0,5 proc. Trzy pozostałe duże gospodarki strefy euro, Francja, Włochy i Hiszpania mają być na plusie.
Problemy niemieckiej gospodarki mają wynikać przede wszystkim z silnego uzależnienia od rosyjskich surowców energetycznych. Dostawy ich zostały drastycznie ograniczone po rosyjskiej inwazji na Ukrainę powodując do tego ogromny wzrost kosztu ich importu przy rekordowych cenach energii.
Niemiecki PKB będzie spadał co najmniej trzy kwartały z rzędu do wiosny 2023 r. – twierdzi Dennis Huchzermeier, starszy ekonomista Handelsblatt Research Institute. Podkreślił przy tym, że recesja będzie miała nietypowy charakter, przy wysokim popycie na siłę roboczą i dużych zamówieniach wśród producentów.
Przy okazji w górę zrewidowano oczekiwania inflacyjne. W przyszłym roku stopa inflacji ma wynieść 5,5 proc. wobec wcześniej zakładanych 5 proc.
Z kolei szczyt podwyżek stóp procentowych spodziewany jest w pierwszym kwartale 2023 r. na poziomie 2,5 proc., zaś pierwszej obniżki można oczekiwać dopiero w II kwartale 2024 r.