Redeker odniósł się do niedawno wprowadzonych przez niemieckiego regulatora ograniczeń dla niektórych transakcji, m.in. tak zwanej gołej krótkiej sprzedaży obligacji państw oraz swapów ryzyka niewypłacalności (CDS). Ich ogłoszenie wywołało nerwową reakcję rynków. Indeksy giełd spadły, słabło euro. Według BNP Paribas, w zaledwie kilka godzin od ogłoszenia decyzji regulatora, już w środę rano aż 9,5 mld EUR kapitału „uciekło” do bezpiecznej Szwajcarii.
- Rynek europejski stanie się prawdopodobnie w najwyższym stopniu dysfunkcjonalny. W momencie, kiedy na rynku pojawiły się oznaki stabilizacji dzięki realnym pieniądzom wydawanym na zakup euro, Niemcy zniszczyli te przebłyski nadziei – powiedział Redeker. – Zakazy wprowadzone przez Bafin [niemiecki regulator – red.] to desperacki, polityczny ruch rządu walczącego o przetrwanie. Angela Merkel potrzebuje wsparcia Lewicy więc zdecydowała się na polowanie na czarownice, którego celem są banki spekulanci – dodał.
MD, telegraph.co.uk