Rząd nigeryjski robi wszystko, by doprowadzić do zwiększenia wydobycia ropy naftowej i uzupełnienia jej niedoborów, spowodowanych atakami miejscowych rebeliantów na ropociągi i porwaniami zagranicznych pracowników sektora naftowego - zapewnił we wtorek minister finansów Nigerii Nenadi E. Usman.
Usman uczestniczy w Singapurze w konferencji Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego.
Niepokoje w Nigerii stały się jedną z przyczyn gwałtownego wzrostu cen ropy i perturbacji na światowym rynku naftowym. Sytuacja w zagłębiu naftowym w Delcie Nigru, gdzie mieszkańcy z bronią w ręku domagają się większych udziałów w zyskach z eksploatacji ropy, doprowadziła w ostatnich miesiącach do ograniczenia wydobycia o około jednej czwartej.
Z wydobyciem około 2,6 mln baryłek dziennie Nigeria w zeszłym roku zajmowała szóste miejsce na świecie i pierwsze wśród afrykańskich eksporterów tego surowca. Obecnie wydobycie jest mniejsze o około 600-700 tysięcy baryłek dziennie.
Z Nigerii pochodzi m.in. około dziesięciu procent ropy, importowanej przez Stany Zjednoczone. Na początku roku kraj ten podpisał też szereg umów na eksport dużych ilości ropy do Chin. Kontrakt z naftową chińską firmą Sinopec opiewa na import 100 tys. baryłek nigeryjskioej ropy dziennie.
DI,PAP