Porażający dystans
![W debacie udział wzięli (od lewej) Anna Gołasa, dziennikarz „Pulsu Biznesu”, Andrzej Sołdek, prezes PTE PZU, Weronika Dejneka, dyrektor biura produktów inwestycyjnych PZU, i Piotr Krawczyński, analityk TFI PZU.
[FOT. ARC]
W debacie udział wzięli (od lewej) Anna Gołasa, dziennikarz „Pulsu Biznesu”, Andrzej Sołdek, prezes PTE PZU, Weronika Dejneka, dyrektor biura produktów inwestycyjnych PZU, i Piotr Krawczyński, analityk TFI PZU.
[FOT. ARC]](http://images.pb.pl/filtered/c39a65f1-1409-4b13-9aa8-074dc1d06286/a9b7a339-84c6-5a33-984c-4a20d7a8966c_w_830.jpg)
Do samodzielnego oszczędzania na starość przyznaje się tylko 5 proc. Polaków. Najczęściej sięgają oni po lokaty bankowe, polisy ubezpieczeniowe oraz fundusze inwestycyjne. Niewielka jest natomiast popularność IKE. W połowie 2013 r. instytucje finansowe prowadziły 816 tys. takich kont, jednak tylko co czwarte zostało w tym czasie zasilone minimum jedną wpłatą. IKZE było natomiast 508 tys., z czego aktywnych zaledwie 6 proc. Znikome jest również wykorzystanie PPE. Dane KNF pokazują, że w końcówce 2012 r. tylko 1,1 tys. pracodawców było zainteresowanych stworzeniem programu emerytalnego dla swoich pracowników.
Wysokość naszych przyszłych emerytur nie wygląda dobrze i wszystko wskazuje na to, że jedynym sposobem na zapewnienie sobie godziwej jesieni życia będzie samodzielne oszczędzanie. Tu jednak pojawia się problem, bo choć sposobów na pomnożenie kapitału jest wiele, Polacy korzystają z nich bardzo rzadko. Poważną barierą jest brak wiedzy — wynika z debaty, którą 11 grudnia 2013 r. zorganizował w Warszawie „Puls Biznesu” we współpracy z PZU.
Na własną rękę
W pierwszej części spotkania paneliści omówili korzyści, wynikające z inwestowania w produkty dostępne w ramach trzeciego filara — przede wszystkim z indywidualnych kont emerytalnych (IKE) oraz indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego (IKZE).
— Obydwa rozwiązania opierają się na zachętach podatkowych. Jeśli chodzi o IKE, to w przypadku wypłaty kapitału po osiągnięciu 60. roku życia, jesteśmy zwolnieni z 19-procentowego podatku od dochodów kapitałowych, czyli tzw. podatku Belki. Koncepcja ulgi podatkowej jest nieco inna w przypadku IKZE. Intencją ustawodawcy była możliwość skonsumowania benefitu podatkowego znacznie szybciej. Co roku od podstawy opodatkowania w deklaracji PIT można odpisać do 4 proc. podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie emerytalne za ubiegły rok, ale nie więcej niż 4231,20 zł (limit na 2013 r.). Dodatkowo bez względu na to, kiedy wypłacimy swoje oszczędności z IKZE, nie zapłacimy podatku od zysków kapitałowych — tłumaczyła Weronika Dejneka, dyrektor biura produktów inwestycyjnych PZU, która w drugiej części spotkania odniosła się również do planowanych zmian ustawowych w IKZE.
— Dotychczas metoda wyliczenia limitu wpłat była skomplikowana, a odpowiedzialność za właściwe wyliczenie i prawidłowe rozliczenie się z urzędem skarbowym była obowiązkiem oszczędzającego. Od przyszłego roku zostanie to bardzo uproszczone. Tak jak w przypadku IKE, będzie ogłaszany jeden limit na rok. W 2014 r. będzie on wynosił około 4,5 tys. zł — mówi Weronika Dejneka.
Nowe przepisy bardziej precyzyjnie określą również sposób opodatkowania wypłat z IKZE.
— Obecne założenie jest takie, że konta będą opodatkowane zgodnie z systemem podatkowym, jaki będzie obowiązywał w momencie naszego przejścia na emeryturę, czyli jest nam obecnie nieznany.
Przyszłoroczna zmiana wprowadzi ryczałt wysokości 10 proc. co oznacza, że już teraz będziemy wiedzieli, jak będzie opodatkowana nasza wypłata. Zmiany ustawowe IKZE idą więc w dobrym kierunku — zapewnia Weronika Dejneka.
Lepsza przyszłość
Uczestnicy debaty omówili także inne produkty, umożliwiające gromadzenie kapitału na jesień życia, a wśród nich: pracownicze programy emerytalne (PPE) oraz programy systematycznego oszczędzania (PSO). Pokusili się też o wyliczenie sumy, jaką jesteśmy w stanie zgromadzić, odkładając 500 zł miesięcznie.
— Przy założeniu, że produkt, który wybraliśmy, jest oprocentowany 3,34 proc., po 3 latach będziemy dysponowali 18 tys. zł, przy czym odsetki wyniosą niespełna 2 tys. zł. Niecałe 117 tys. zł zgromadzimy po 15 latach, z czego odsetki wyniosą około 27 tys. zł, natomiast po 30 latach wysokość naszych oszczędności sięgnie 310 tys. zł. Odsetki w tym przypadku wyniosą prawie 130 tys. — wyjaśnia Piotr Krawczyński, analityk TFI PZU. Podkreśla również, że przyszły emeryt powinien dopasować strategię inwestycyjną do swojego wieku.
— Osoby młode, które dopiero rozpoczynają życie zawodowe, powinny wybierać instrumenty bardziej agresywne, np. akcje, ponieważ ze względu na długi czas inwestycji będą w stanie niwelować wszelkiego rodzaju wahania na rynkach i związane z nimi ryzyko — tłumaczy Piotr Krawczyński. W schyłkowej fazie, przed przejściem na emeryturę, trzeba pomyśleć o bezpieczeństwie zgromadzonego kapitału, dlatego warto sięgnąć po obligacje lub instrumenty rynku pieniężnego.
— Udział akcji w portfelu inwestycyjnym powinien wynosić „90 minus nasz wiek”. Dla osoby 30-letniej maksymalne wyniesie on zatem 60 proc., a dla 60-latka będzie to już tylko 30 proc. — wyjaśnił Piotr Krawczyński. Andrzej Sołdek, prezes PTE PZU, dodał, że strategię inwestycyjną należy również dostosować do warunków rynkowych.
— W długim okresie oszczędzania sytuacja na rynkach kapitałowych jest zmienna, mamy okresy koniunktury, ale również spadków. Strategii nie można określać „z góry”, lecz trzeba ją dostosowywać do tego, co się obecnie dzieje w gospodarce — tłumaczył Andrzej Sołdek. Na koniec odniósł się do wprowadzanych przez rząd zmian w systemie emerytalnym, zgodnie z którymi przyszli emeryci będą musieli zdecydować, czy chcą przekazywać część swojej składki do OFE, czy całość do ZUS.
— Ważne jest, aby na emeryturę pracowało kilka silników, dających zabezpieczenie oraz lepsze stopy zwrotu w różnych sytuacjach. OFE jest jednym z takich silników, który nie tylko działa efektywnie, ale też zapewnia dywersyfikację i dziedziczenie — mówi Andrzej Sołdek.