W połowie grudnia ubiegłego roku głośno zrobiło się o połączeniu firm Nissan i Honda. Z jednej strony fuzja miała uratować borykającego się z ogromnymi problemami finansowymi Nissana, z drugiej strony konsolidacja miała pozwolić na stawienia czoła chińskiej konkurencji.
Tymczasem jak donosi agencja Bloomberg, powołując się na japoński dziennik Nikkei, Nissan jest coraz bardziej skłonny zrezygnować z planów połączenia z Hondą.
Wśród przyczyn takiej decyzji wymienia się tarcia już na polu samej formy fuzji. Honda bowiem przedstawiła plan całkowitego przejęcie rywala, co spotkało się z ostrą krytyką Nissana i jego udziałowców. Stanowisko Nissana nieco może zaskakiwać, gdyż firma potrzebuje pilnej pomocy.
Od momentu pojawienia się pierwszych doniesień o tzw. fuzji było jasne, że Honda, mająca ponad czterokrotnie wyższą wartość rynkową, ma przewagę. Honda jasno dała do zrozumienia, że Nissan musi wdrożyć plan restrukturyzacji, aby jakakolwiek transakcja mogła dojść do skutku.
Przestarzała gama produktów, rozdęte zachęty dla dealerów i chwiejne przywództwo to tylko niektóre z chronicznych problemów, z którymi zmaga się Nissan.
Wstępne plany zakładały połączenie obu marek w ramach jednej spółki holdingowej, której akcje miały zostać wprowadzone na giełdę w sierpniu 2026 r. Nissan w 36 proc. należy do francuskiego producenta samochodów Renault. W zmianach kapitałowych miał też uczestniczyć mniejszy partner Nissana, koncern Mitsubishi, jednak zaczął się poważnie wahać i stwierdził, że podejmie ostateczną decyzję, gdy Honda i Nissan dojdą do porozumienia.