
Sądy w Oslo i Dublinie przystały na propozycję spółki odnośnie mocnej redukcji długu w ramach jego zamiany na akcje. Warunkiem jednak jest zebranie przynajmniej 4,5 mld NOK. Przewoźnik szacuje, że zbierze nawet więcej bo do 6 mld NOK (711 mln USD) świeżego kapitału.
Norweski rząd zapowiadał już wcześniej, że przekaże firmie pomoc o wartości 1,5 mld NOK.
W ramach prowadzonej restrukturyzacji, przewoźnik, który do wybuchu pandemii rozwijał się w spektakularny sposób, głównie wykorzystując do tego zadłużenie, musi znacząco ograniczyć skalę działalności. W grę wchodzi przede wszystkim rezygnacja z połączeń długodystansowych prowadzonych na trasach transatlantyckich, do Azji Południowo-Wschodniej i na Bliski Wschód. Firma ma skupić się na lokalnych połączeniach w Skandynawii i Europie.
Wyjście ze stanu upadłości zaplanowane jest pod koniec maja.