Nowy Styl mebluje grupę i czeka na okazje

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2023-03-08 20:00

Ostatnie trzy lata były ciężkie dla firmy wyposażającej biura. W tym roku planuje przychody wyższe niż w 2019 r., a w przyszłym może wrócić do przejęć.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Jakie wyniki zanotował Nowy Styl w ubiegłym roku, jakie planuje w tym
  • Gdzie firma może przejąć spółkę
  • Czy będzie zwiększać zatrudnienie
  • Czy francuska spółka przynosi zyski
  • Jaką politykę dotyczącą marek prowadzi grupa
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Pandemia była trudna, dla niektórych bardziej niż innych. Odwrót od biur spowodował, że spadek zamówień odczuł Nowy Styl, który projektuje i urządza przestrzeń biurową oraz wyposaża m.in. stadiony, a w Jaśle ma fabrykę zatrudniającą ok. 1,8 tys. osób.

– Ubiegły rok zakończyliśmy jednak nie najgorzej. Sprzedaż wyniosła 1,6 mld zł, a EBITDA 100 mln zł. Przed pandemią mieliśmy ponad 1,6 mld zł sprzedaży, a marża EBITDA sięgała 11-12 proc., ale jak na te trudne czasy wynik był niezły – mówi Adam Krzanowski, który w 1992 r. założył z bratem Jerzym Nowy Styl, firmę produkującą krzesła, a dziś jest prezesem Grupy Nowy Styl.

Zaznacza, że po ostatnich nieprzewidywalnych latach trudno robić budżet, ale podaje prognozy.

– W tym roku zamierzamy osiągnąć 1,7 mld zł sprzedaży. Wolumenowo rok będzie podobny do poprzedniego, ale planujemy podwyżki. W ostatnich dwóch latach mocno poszły w górę ceny komponentów i surowców oraz koszty pracy. Planujemy osiągnąć przy tym marżę EBITDA wartościowo zbliżoną do ubiegłego roku – mówi prezes Nowego Stylu.

Nowe rynki lub kolejne przejęcia

Nie uważa jednak ostatnich lat za zmarnowany czas.

– Skupiamy się na doskonaleniu procesów, wdrażaniu systemów IT i ich integrowaniu, lepszej organizacji, zmniejszaniu zadłużenia. Mamy do sprzedania trochę nieruchomości. Jeśli sprzedamy je w tym roku to wynik może być nawet dwukrotnie wyższy, przy czym będzie to efekt jednorazowy. Chcemy się przygotować na lepsze czasy i mocniej wejść na jakiś kolejny rynek lub przejąć jakąś kolejną firmę, gdy zobaczymy, że gospodarka mocno rusza – mówi Adam Krzanowski.

Uważa, że zarządzana przez niego firma i tak poradziła sobie lepiej od innych.

– Nie ma wprawdzie dobrych danych, ale znamy konkurentów i wiemy, że my cały czas zyskujemy rynek, nawet jeśli obroty mamy podobne – mówi Adam Krzanowski.

Wszystkim było trudno, czekamy na wiosnę
Tomasz Wiktorski
właściciel firmy B+R Studio Analizy Rynku Meblarskiego

Eksport mebli biurowych, do których zaliczamy także meble sklepowe i fotele obrotowe, wyniósł w 2019 r. 519 mln EUR, a w 2022 r. było to ok. 694 mln EUR. Grupa rośnie średnio o 10 proc. rocznie. Szczególnie w ostatnim roku wzrost przychodów nie wynikał, niestety, ze wzrostu wolumenu, tylko z tego, że firmy podniosły ceny. Jednocześnie cała branża meblowa systematycznie redukuje zatrudnienie, które od maja 2022 r. spadło o 10 tys. osób. W Europie, która odpowiada za 80 proc. eksportu, sentyment konsumencki podupadł. Wszyscy producenci zastanawiają się raczej, jak utrzymać pozycję, a rozwój postrzegany jest obecnie przez pryzmat transformacji energetycznej i cyfrowej. Czekamy na wiosnę, licząc, że koniec zimy pozwoli się odbić branży.

Pandemia trochę uelastyczniła rynek pracy, pracownicy nie są przywiązani do jednego biurka. Takie elastyczne podejście do rynku pracy Nowy Styl miał jeszcze przed pandemią. Nie dramatyzowałbym, że zmiany dotyczące pracy zdalnej, zaszkodzą branży. Owszem, liberalizacja rynku pracy przekłada się na mniejszą liczbę stanowisk, ale jak już firmy ściągają pracowników do biur, muszą zapewnić wyższy standard, zmodernizować powierzchnię, dać więcej przestrzeni. Nowy Styl, który jest nie tylko dostawcą mebli, ale także rozwiązań organizacji pracy, nie straci na tym.

Trupy w szafie francuskiej spółki

Nowy Styl 85 proc. sprzedaży realizuje za granicą.

– Najważniejszym rynkiem są Niemcy, które odpowiadają za 35 proc. sprzedaży. Ostatnie dwa lata były tam dla nas bardzo dobre – mówi Adam Krzanowski.

Dużo mniej istotnym rynkiem jest Francja. Tuż przed pandemią Nowy Styl przejął tam wybrane aktywa spółki, która zbankrutowała, razem z częścią pracowników i jednym zakładem.

– Mieliśmy mało czasu na podjęcie decyzji. Uznaliśmy, że warto to zrobić, bo Francja to drugi rynek w Europie. Potem jednak zaczęły się problemy: wizerunek tamtej firmy wcale nie był tak dobry, jak się nam wydawało, bo w ostatnich latach nie realizowała usług na poziomie, jakiego oczekiwał rynek. Był moment, gdy zastanawialiśmy się, czy ta firma nie powinna upaść, ale uznaliśmy, że nie warto puszczać w świat negatywnej informacji. Niemało nas to kosztowało, ale firma powstała jak feniks z popiołów. Zrestrukturyzowaliśmy ją, zmniejszyliśmy zatrudnienie, sprzedaliśmy fabrykę, zostawiliśmy tylko mały zakład montujący krzesła. Rośniemy i liczę, że teraz zaczniemy odnosić we Francji sukcesy. Mamy fajne produkty, zespół handlowy, pracownicy są zmotywowani – mówi prezes Grupy.

Uważa, że jego firma nieźle sobie radzi w Szwajcarii, Holandii, Czechach, na Słowacji i Węgrzech.

– W ostatnich latach dużo sprzedawaliśmy w Skandynawii. Wyjątkowo nie mamy tam struktur handlowych, na razie sprzedajemy z Polski. Niewykluczone, że kolejną potencjalną akwizycją mogłaby być spółka w tym regionie. Na pewno znajdą się firmy lokalne, które moglibyśmy kupić i powtórzyć model zastosowany w Niemczech – mówi Adam Krzanowski.

Dobry czas
Dobry czas
Poprzednie i obecny rok to czas na wzmocnienie firmy i poprawianie efektywności. Trudniejsze czasy zmuszają do zwiększania produktywności, zadbania o zapasy, wyselekcjonowania najlepszych pracowników. Gdy gospodarka rośnie, nie ma czasu na zastanawianie się, co poprawić, bo trzeba ciągle zwiększać produkcję. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będziemy już rosnąć – mówi Adam Krzanowski, prezes Nowego Stylu.
Tomasz Gotfryd

Znowu będzie rekrutacja

Firma może też wrócić do zwiększania zatrudnienia w Jaśle. W 2021 r. zaczęła dostawać nadzwyczajnie dużo zamówień. Zatrudniła ok. 300 nowych pracowników. Niestety od maja ubiegłego roku zamówienia zaczęły znowu spadać.

– Nie przeprowadziliśmy zwolnień grupowych, redukowaliśmy zatrudnienie stopniowo, po kilkadziesiąt osób każdego miesiąca, nie przedłużaliśmy umów na czas określony i w kilka miesięcy ubyło ok. 300 osób. Poziom zatrudnienia jest więc podobny do tego sprzed dwóch lat – mówi Adam Krzanowski.

Poza fabryką w Jaśle Nowy Styl ma też dwa zakłady w Niemczech i jeden w Szwajcarii. W produkcji, działach handlowych i administracji pracuje tam kilkaset osób.

Jak się zdobywa Zachód

W 2011 r. Nowy Styl dokonał pierwszej zagranicznej akwizycji: kupił w Niemczech Grammar Office. W 2013 r. przejął niemiecki (działający także mocno w Holandii) Rohde & Grahl, a dwa lata później szwajcarski Sitag. W 2019 r. do grupy dołączyła spółka Kusch+Co, niemiecki producent designerskich mebli wykorzystywanych w np. w terminalach pasażerskich i ośrodkach opieki zdrowotnej, a także mebli biurowych. W tym samym roku spółka przejęła aktywa francuskiej firmy Majencia. Od kilku lat grupa unifikuje marki.

– Uznaliśmy, że akwizycje to najlepszy model wchodzenia na rynki Europy Zachodniej – przejmowaliśmy ludzi, produkt, wiedzę, markę i dystrybucję, co szybko dawało nam dobrą pozycję. Nie zależy nam jednak, żeby każda firma działała samodzielnie, wręcz przeciwnie: widzimy siłę w jednym dużym organizmie, w którym każdy dzieli się wiedzą i wykorzystuje najmocniejsze strony. Początkowo zagraniczne marki były naszą siłą. Gdy się jednak konsoliduje funkcje i centralizuje działania, posiadanie wielu brandów staje się uciążliwe w zarządzaniu, promocji, a nawet produkcji – np. trzeba robić inne wszywki i opakowania dla każdej marki. Obawialiśmy się jednak, że jeśli wprowadzimy nową, jedną markę zbyt wcześnie, stracimy część klientów – przyznaje Adam Krzanowski.

Odpowiedni moment na całościowy rebranding nadszedł w 2019 r.

– Zaczęliśmy sprzedawać coraz więcej projektów do dużych korporacji. Z klientami rozmawiali np. handlowcy z Rohde & Grahl, ale potem na negocjacje jechali menedżerowie z Polski i to Nowy Styl dawał gwarancje, to standing finansowy Nowego Stylu się liczył. Dodawaliśmy więc do zagranicznych marek dopisek Nowy Styl Group, był to model pośredni. W 2019 r. uznaliśmy, że to odpowiedni moment na zmianę. Zmieniliśmy logo, bo oryginalne, sprzed 30 lat, nie było wystarczająco nowoczesne, i zastąpiliśmy większość naszych marek jednym Nowy Stylem. Jestem dumny i cieszę się, że Nowy Styl stał się ogólnoeuropejską marką znaną w branży na całym świecie – mówi prezes spółki.

Porządek w grupie

Nowy Styl jest marką dotyczącą najważniejszego biznesu – wyposażenia wnętrz biurowych. Kusch+Co firmuje wyposażenie szpitali, domów starości oraz krzeseł lotniskowych, a także produkuje meble designerskie, we współpracy ze znanymi projektantami.

– Pamiętam, gdy kiedyś na lotniskach widziałem krzesła tej marki. Rozważaliśmy, czy nie wdrożyć produkcji takich wyrobów. Udało się jednak kupić firmę. Dziś jesteśmy marką globalną, bo w te krzesła wyposażone jest m.in. lotnisko Daxing w Pekinie. Aktualnie bierzemy udział w ok. 30 przetargach na wyposażenie lotnisk na całym świecie, mamy dość wysoką wygrywalność. Natomiast krzesła i stoły biurowe marki Kusch albo przestaliśmy produkować w Niemczech, albo przenieśliśmy produkcję do Polski i zmieniliśmy markę. Zostawiliśmy ją przy designerskich sofach – mówi prezes Nowego Stylu.

Drugim wyjątkiem jest Forum, marka wyspecjalizowana w krzesłach stosowanych na stadionach, w audytoriach, teatrach czy salach koncertowych.

– Produkujemy także trybuny teleskopowe do hal widowiskowo-sportowych. To bardzo trudne inżynieryjnie produkty, rozwijaliśmy je przez kilkanaście lat, ale jesteśmy specjalistami i np. ostatnio zamontowaliśmy trybuny teleskopowe na 8 tys. miejsc w hali w Budapeszcie, gdzie jest łącznie 20 tys. siedzisk – mówi Adam Krzanowski.

Nowy Styl ma jeszcze markę Sohos.

– To ekonomiczne produkty do supermarketów, stanowią nieduży procent sprzedaży, nie promujemy jej mocno – mówi prezes.