Nowy tydzień na rynkach: zapowiedź

Jacek Iskra
opublikowano: 2012-05-13 09:47

W tym tygodniu najciekawiej zapowiada się pierwszy szczyt Angela Merkel – Francois Hollande. Krajowi inwestorzy z uwagą śledzić będą też końcówkę sezonu wyników kwartalnych spółki.

Kalendarz ekonomiczny w tym tygodniu otworzą dane o produkcji przemysłowej w eurolandzie. Mimo, że zwykle nie maja one znaczącego wpływu na decyzje inwestorów, to wobec perspektywy spowolnienia każdy lepszy odczyt wskaźnika może dać impuls do wzrost na europejskich parkietach.

None
None

Na krajowym podwórku kończyć się będzie sezon publikacji wyników kwartalnych spółek. Tradyycjnie na deser zostały osiągnięcia tuzów: rezultatami za pierwsze trzy miesiące pochwalą się KGHM, PGE, PZU i PKO BP. Ten ostatni mimo turbulencji na rynkach finansowych ma szansę na kwartalny zysk netto przekraczający 1 mld zł.
- Po banku spodziewamy się wyniku lepszego niż wypracowany w IV kwartale ubiegłego roku. Podobnie powinno być w całym roku. Dobre wyniki to głównie skutek dużego wzrostu wolumenów w ubiegłym roku oraz poprawy efektywności kosztowej – prognozuje Marcin Materna, analityk DM Millennium.
Przewiduje on, że największy polski bank pochwali się w poniedziałek zyskiem netto na poziomie 1,03 mld zł, o ponad 18 proc. wyższym niż rok wcześniej.

Pierwszy szczyt
Wtorek zdominuje pierwszy w nowym układzie personalnym szczyt Paryż-Berlin.
- Uczestnicy rynku początkowo obawiali się skutków wybrania na nowego przywódcę Francji socjalisty Francois Hollande’a, jednak wsparcie i ujednolicenie poglądów na linii politycznej Niemcy-Francja uspokoiły inwestorów – mówi Marcin Niedźwiecki z City Index.

Inwestorów niepokoją jednak sygnały płynące z otoczenia nowego lokatora Pałacu Elizejskiego, jak na przykład pomysł karania przedsiębiorstwa, które zwalnia pracowników bez ważnej przyczyny.
- Jeśli chodzi o Niemcy, to warto zwrócić uwagę na odczyt PKB za pierwszy kwartał, a także indeks instytutu ZEW, obrazujący nastroje wśród tamtejszych analityków i inwestorów instytucjonalnych. Niedawno pojawiła się rozbieżność między tym wskaźnikiem a dynamiką PMI, wskaźnika aktywności finansowej opracowywanego na bazie opinii menedżerów ds. logistyki – dodaje Marcin Niedźwiecki.

Poprzednio niemiecka produkcja przemysłowa i nowe zamówienia okazały się być lepsze od oczekiwań. Do tego, by inwestorzy chętniej zabrali się do kupowania akcji, potrzeba jednak poprawy i innych wskaźników.

Inflacja może zaskoczyć
Po dość nieoczekiwanej decyzji Rady Polityki Pieniężnej o podwyżce stóp procentowych pod lupą znajdą się też z pewnością najświeższe dane o inflacji.
- Po  spadku poniżej 3,9 proc., inflacja według naszych prognoz ponownie wzrosła w kwietniu do 4,1 proc. pod wpływem znacznych podwyżek cen paliw i energii (nowa taryfa gazowa) oraz rosnących cen żywności – mówi Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK.

Jego zdaniem takie dane mogą być w pewnym stopniu zaskoczeniem dla rynku, ponieważ mediana prognoz wynosi 3,9 proc. Jednocześnie dane powinny potwierdzić, że ceny innych towarów i usług nie rosną w szybkim tempie, a inflacja bazowa pozostała poniżej 2,5 proc. Przypomnijmy, że to właśnie wysoka inflacja była koronnym argumentem RPP przy podejmowaniu wspomianej decyzji.

Amerykanie się budują
W środę najważniejsze będą dane zza oceanu.
- Szczególna uwagę zostanie skierowana na dynamikę rozpoczętych budów domów oraz pozwoleń na budowę. Poprzedni odczyt sprzedaży domów na rynku pierwotnym przekroczył najśmielsze oczekiwania, a wraz ze zwiększeniem wydatków Amerykanów może pozytywnie wpływać na rynek nieruchomości w Stanach Zjednoczonych – uważa Marcin Niedźwiecki.
Kolejnym odczytem dnia może być produkcja przemysłowa. W sektorze wytwórczym również widać ożywienie, ponieważ rosną nie tylko wskaźniki PMI w Chicago, ale także w innych okręgach przemysłowych.

Pod koniec tygodnia znów w centrum uwagi będą dane GUS, ale już o mniejszym znaczeniu dla rynków. Tym razem urząd poda o dane przeciętnym wynagrodzeniu i zatrudnieniu w przemyśle za kwiecień.
- Spodziewamy się niższego wzrostu zatrudnienia w stosunku do zeszłego miesiącu, wynikającego głównie ze spadku zatrudnienia w sektorze budowlanym. Natomiast jeśli chodzi o płace, to niewielki wzrost jest generowane przez statystyczny efekt bazy z jednej strony i tendencję wyhamowania wzrostów w budowlance z drugiej – uważa Ernest Pytlarczyk, analityk BRE Banku.