Napędzana informacjami o szczepionce na COVID-19 oraz wyjaśnieniem niepewności co do wyniku wyborów prezydenckich w USA listopadowa fala zwyżek pozwoliła globalnemu indeksowi MSCI ACWI poprawić historyczny szczyt. O ile jednak amerykański wskaźnik S&P500 nieznacznie tylko przełamał maksimum z września, a indeksy europejskie wciąż nawet nie odrobiły strat z marcowego krachu, o tyle rynki azjatyckie wzięły na siebie rolę głównego motoru hossy.

Regionalny indeks MSCI Asia Pacific, choć nie uniknął marcowego załamania, to w ciągu ostatnich 12 miesięcy jest już na 17-procentowym plusie, prawie o połowę większym niż jego globalny odpowiednik. Gospodarki azjatyckie zdołały wyjść na prostą po lockdownach z pierwszego półrocza, a obecna fala epidemii COVID-19 przebiega tam o wiele łagodniej niż w Europie czy w USA.
Na powrocie dobrej koniunktury w regionie zarobili także polscy inwestorzy. Krajowe towarzystwa oferują dwa fundusze akcji japońskich oraz cztery akcji z innych rynków azjatyckich. Spośród nich najlepszymi wynikami pochwalić się może Pekao Akcji Rynków Dalekiego Wschodu, który w ostatnich 12 miesiącach przyniósł stopę zwrotu przekraczającą 21 proc.
Odbicie w konsumpcji
Ożywienie w Chinach w październiku dalej nabierało tempa, a Państwo Środka jest na najlepszej drodze, by jako jedyna z głównych gospodarek zamknąć rok wzrostem PKB. W zakończonym miesiącu produkcja przemysłowa skoczyła o prawie 7 proc. rok do roku, co pozytywnie zaskoczyło inwestorów. Eksport korzysta na silnym globalnym popycie na sprzęt medyczny oraz elektronikę niezbędną do pracy z domu.
„Szybki wzrost powinien utrzymać się w Chinach do końca tego roku i w pierwszych kilku miesiącach 2021 r.” – prognozuje Chang Shu, główna ekonomistka na Azję ośrodka Bloomberg Economics.
W cieniu przemysłu odbudowuje się też chińska konsumpcja. Choć dynamika sprzedaży detalicznej przyspieszała w ubiegłym miesiącu wolniej od oczekiwań, to i tak przekroczyła 4 proc. Ze względu na obawy o powrót epidemii COVID-19 październikowym świętom, tzw. złotemu tygodniowi, towarzyszyły w tym roku niższe wydatki i mniejsza skłonność do podróżowania. Jednak i tak branże turystyczna i transportowa odbijają od dna.
Przy ograniczeniu międzynarodowego ruchu lotniczego spośród 10 najruchliwszych w październiku tras lotniczych na świecie cztery to wewnątrzkrajowe trasy w Chinach, a pozostałe sześć – w innych krajach azjatyckich. Zdaniem Julii Wang z JPMorgan Private Banku wysokość sprzedaży detalicznej w czasie październikowych świąt oraz dane z branży turystycznej i gastronomicznej wydają się potwierdzać ożywienie w sektorze konsumenckim.
„Do połowy przyszłego roku to właśnie ono powinno w coraz większej mierze napędzać poprawę koniunktury w Chinach po zakończeniu pandemii” – komentowała specjalistka w telewizji Bloomberg.
Wsparcie dla handlu
Tymczasem inwestorzy z nieskrywanym zadowoleniem przyjęli informację o podpisaniu porozumienia handlowego RCEP, w którym uczestniczą Chiny, Japonia, Korea Południowa i 12 innych państw regionu Azji i Pacyfiku. Pozwoli ono na obniżenie barier w handlu międzynarodowym, w momencie, gdy mierzy się on ze skutkami pandemii COVID-19.
Umowa powinna przyczynić się do tego, że ożywienie w gospodarkach będących jej sygnatariuszami, zwłaszcza w Chinach, będzie postępować szybciej niż w innych regionach świata, oceniają ekonomiści Bloomberg Economics. O tym, że napięcia handlowe między innymi głównymi gospodarkami nie wygasają, świadczą doniesienia, że administracja amerykańska może nałożyć cła odwetowe na Austrię, Włochy i Indie.
Ma to związek z wprowadzeniem przez nie podatku od lokalnych przychodów gigantów internetowych, w tym Facebooka. Zdaniem banku Goldman Sachs rynki akcji z regionu mają duże szanse utrzymać lepsze zachowanie na tle świata. Szybszemu od oczekiwań wzrostowi gospodarczemu w regionie będzie towarzyszyła łagodna polityka pieniężna,
Zdaniem instytucji powinno to w przyszłym roku pozwolić azjatyckim rynkom akcji z wyłączeniem Japonii na 18-procentowe umocnienie. Inwestorom wciąż opłaca się zwiększać zaangażowanie na azjatyckich rynkach akcji, które są wciąż niedoważane, przekonują tymczasem we wpisie na blogu specjaliści BNP Paribas Asset Management.
„Zważywszy na perspektywy wzrostu w regionie powinny one zyskiwać za sprawą poszukiwania przez inwestorów okazji oferujących wyższe potencjalne zyski” – zauważają eksperci.