O wzrostach na Wall Street zdecydowały ostatnie minuty sesji

opublikowano: 2007-08-01 22:12

Środowe sesje na giełdach w USA charakteryzowały się dużą zmiennością. Podobnie jak we wtorek, o ostatecznym wyniku zdecydowały ostatnie minuty notowań. Indeksy poszły wtedy mocno w górę mimo, że przez większą część sesji znajdowały się "poniżej kreski".

Dow Jones zyskał w środę 152 pkt. czyli 1,15 proc., choć w czasie sesji jego wartość spadała nawet o 95 pkt., czyli 0,7 proc. S&P500 rósł na zamknięciu o 0,7 proc., a Nasdaq o 0,3 proc.

Mocno rozchwiane były także notowania ropy. W czasie sesji baryłka osiągnęła najwyższy w historii kurs 78,77 USD, ale na zamknięciu sesji jej cena spadała o ponad 2 proc.

Obawy zapaści rynku papierów dłużnych, wzmocnione wiadomością o bankructwie dwóch funduszy hedgingowych banku inwestycyjnego Bear Stearns, spowodowały wyprzedaż akcji spółek finansowych. Taniały papiery m.in. AIG, Citigroup i JP Morgan. Mocno spadł kurs Beazer Homes w związku z plotką o bankructwie spółki, czemu ta zaprzeczyła. Słabe wyniki sprzedaży spowodowały spadek notowań Forda i GM, ale ten ostatni odrobił straty w końcówce sesji.

W górę poszły notowania Apple. Citigroup podwyższył rekomendację spółki do "kupuj" w związku z 7 proc. przeceną jej akcji we wtorek.
MD