Obalenie Saddama było tańsze od Pustynnej Burzy

Paweł Kubisiak
opublikowano: 2003-06-13 20:33

Koszty obalenia reżimu Saddama Husajna wyniosły blisko 62,8 miliarda dolarów, które Kongres uchwalił na ten cel w marcu. Oznacza to, że wojna (bez kosztów transportu wojsk do Iraku) kosztowała każdego obywatela USA 220 dolarów.

Jest to wydatek mniejszy niż koszty pierwszej wojny nad Zatoką Perską w 1991 r., które wyniosły 76 miliardów dolarów. Tamtą wojnę w 80 procentach sfinansowali jednak sojusznicy USA, podczas gdy obecną prawie w całości finansują podatnicy amerykańscy.

Koszty okazały się dużo niższe od przewidywań pesymistów, gdyż wojna z Irakiem trwała krócej niż się obawiano. Zaoszczędzono też na pociskach Patriot, kosztujących 2,3 miliona dolarów. Zamiast spodziewanego wystrzelenia 200 rakiet Patriot użyto tylko 25 pocisków.

Mniejsze były też koszty gaszenia szybów naftowych – szacowano 489 milionów dolarów na gaszenie pożarów, jednak tylko 10 szybów stanęło w ogniu i ich gaszenie kosztowało około 5 mln dolarów. Nie było też wielu uchodźców, a na pomoc dla ewentualnych uchodźców przeznaczono 593 mln dolarów.

Jednak przedstawiciele administracji USA nie chcą podać szacunków kosztów utrzymania pokoju i bezpieczeństwa w Iraku oraz jego odbudowy. Wojska USA będą musiały pozostać w Iraku znacznie dłużej niż oczekiwano, co znacząco zwiększy koszty. Pierwotny plan przewidywał, że do Iraku i całego regionu Zatoki Perskiej będzie przerzuconych ponad 400.000 wojskowych, z czego większość miała wrócić do kraju w ciągu sześciu miesięcy. Obecnie w Iraku stacjonuje co najmniej 160.000 żołnierzy i rząd amerykański uprzedza, że pozostaną oni tam tak długo, jak będzie potrzeba.

DA, PAP