Liczba złośliwego oprogramowania rośnie z roku na rok. Problemem dla firm zajmujących się zabezpieczeniami jest to, że wirusy są coraz bardziej skomplikowane. Celem ataków są też nie tylko serwery firm, ale także pracownicy, którzy codziennie używają w pracy własnych urządzeń. Wymaga to coraz lepszej ochrony i zmian firmowej polityki bezpieczeństwa, a to z reguły oznacza dodatkowe koszty. Dla korporacji z reguły to nie problem, bo mają nie tylko odpowiednią infrastrukturę, ale i własne zespoły do zarządzania systemem bezpieczeństwa. Co innego mniejsze firmy, które ani nie mają odpowiedniego zaplecza, ani ludzi. Często ich ochrona jest słaba, a nawet pozorna. Wydaje się, że pomocą dla sektora MŚP mogą być zabezpieczenia w modelu SaaS (Security as a Service).
Zabezpieczenie w chmurze
Od pojawienia się chmury (cloud computing) eksperci nie tylko wymieniają jej plusy, ale dyskutują nad ewentualnymi przyszłymi zastosowaniami. Nic dziwnego, że także branża zabezpieczeń zwróciła się w tym kierunku.
Każdy większy dostawca zabezpieczeń oferuje już także usługi w modelu SaaS. Przykładowo: Kaspersky ma rozwiązanie Kapsersky Hosted Security (KHS), którego zadaniemjest ochrona ruchu pocztowego i wykrywanie zagrożeń internetowych poprzez filtrowanie ruchu w sieci. KHS może chronić każde odpowiednio skonfigurowane urządzenie (nie tylko komputery stacjonarne czy laptopy), na którym jest odbierana poczta lub przeglądany internet. Z kolei ofertą firmy F-Secure w tym zakresie jest Protection Service for Business (PSB).
— KHS zostały przewidziane jako rozwiązanie skalowalne, dlatego sprawdzają się zarówno w małych i średnich firmach, jak i w korporacjach. Podłączanie nowych użytkowników czy całych biur nie wymaga wiele czasu ani zintegrowanego planowania — tłumaczy Bartosz Prauzner- Bechcicki, dyrektor ds. sprzedaży w Kaspersky Lab Polska. Maria Nordgren, wiceprezes działu ds. rozwiązań korporacyjnych w F-Secure również wskazuje na elastyczność usługi jej firmy.
— To jeden z najważniejszych plusów rozwiązań w modelu SaaS. Pozwala dostosować usługę do potrzeb każdej firmy. Obecnie zdecydowanie częściej korzystają z niej małe i średnie firmy. W naszym przypadku w sektorze B2C aż 90 proc. usług sprzedajemy w tym modelu — opowiada Maria Nordgren.
Plusy a rynek
Dla sektora MŚP jest to rozwiązanie o tyle interesujące, że codzienną obsługę IT wykonuje zewnętrzna firma. W przypadku KHS aktualizacją systemu i jego utrzymaniem zajmują się specjaliści Kaspersky Lab. W systemie PSB robią to lokalni partnerzy F-Secure. Klientowi pozwala to zaoszczędzić czas i pieniądze.
— Firma nie musi nikogo zatrudniać, nie potrzebuje dodatkowegooprogramowania czy sprzętu. Dzięki temu usługi w modelu SaaS są tańsze i dla przedsiębiorców z sektora MŚP zdecydowanie wygodniejsze — wskazuje Maria Nordgren. Zdaniem Bartosza Prauznera-Bechcickiego, minusy takich rozwiązań wydają się znajdować wyłącznie po stronie mentalnej.
— Nasz rynek nie jest wystarczająco przygotowany na zmianę podejścia do kwestii ochrony i na migrację z rozwiązań zarządzanych we własnym zakresie na usługi świadczone w modelu SaaS. Wielu klientów czuje się bezpieczniej, wiedząc, że infrastruktura i dane znajdują się „przy biurku”, a nie poza firmą. Choć często jest to poczucie złudne i weryfikuje się np. w razie błędnych decyzji administratora czy awarii sprzętu. Dlatego nieodłącznym elementem takich usług jest umowa SLA, gwarantująca odpowiednią jakość wykrywania zagrożeń internetowych i dostępność usług — tłumaczy dyrektor z Kaspersky Lab Polska.
14,5 mld dolarów Specjaliści z firmy konsultingowej Gartner szacują, że taką wartość osiągnie w tym roku rynek SaaS (Software as a Service). Do 2015 r. ma to być 22,1 mld dolarów.