Idea odpowiedzialności społecznej towarzyszy biznesowi od wielu lat, do niedawna była jednak głównie narracją pozwalającą stwarzać firmom pozory zaangażowania w zmienianie świata na lepsze. Czas poszukać prawdziwej odpowiedzi ma pytanie: „jak tworzyć gospodarkę, która będzie gwarancją rozwoju i bezpieczeństwa dla przyszłych pokoleń?”. Czy ESG jest rozwiązaniem, którego szukamy?

Ewolucja akronimów
Pierwsze rozważania na temat filozofii zrównoważonego rozwoju pojawiły się w przestrzeni publicznej mniej więcej 50 lat temu, kiedy społeczność międzynarodowa zaczęła zwracać uwagę na to, w jaki sposób gospodarowanie człowieka na Ziemi wpływa na dwa główne obszary jego funkcjonowania – środowisko naturalne i relacje społeczne. Aby przełożyć teoretyczne dyskusje na konkretne działania, w latach 90. zaczęto mówić o społecznej odpowiedzialności biznesu, w skrócie CSR. Strategia ta szybko stała się ważnym elementem wizerunkowym firm, jednak rzadko szły za nią decyzje prowadzące do realnych zmian w sposobie zarządzania przedsiębiorstwem. Od kilku lat w języku biznesowym zaczynają dominować trzy inne litery alfabetu: E – jak środowisko (z ang. environment), S – jak społeczna odpowiedzialność (z ang. social responsibility) i G – jak ład korporacyjny (z ang. corporate governance). Połączenie ich w jedną strategię biznesową ma zagwarantować, że organizacje będą odpowiedzialne za swoje działania w rzeczywistości, nie tylko na papierze.
– W filozofii CSR, niezależnie od tego, czym zajmowała się firma, liczyła się każda inicjatywa ukierunkowana na poprawę relacji środowiskowych czy społecznych. W przypadku ESG podmiotowość tematyczna jest zbliżona, ale wszystkie przedsięwzięcia muszą być dla danej organizacji uzasadnione oraz opomiarowane. Oznacza to, że raportowanie, które stało się obowiązkowe na mocy dyrektyw unijnych, będzie skłaniało przedsiębiorców, aby bardzo jasno komunikowali, dlaczego zajmują się danym tematem, i wykazywali, czy de facto zostały przedsięwzięte jakieś działania – wyjaśnia Tomasz Smorgowicz, ekspert ds. ESG i raportowania pozafinansowego, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Gdyni.
S czyli społeczność
Każde przedsiębiorstwo działające na rynku w sposób bezpośredni lub pośredni oddziałuje na sporą grupę osób – zaczynając od pracowników i ich najbliższych, poprzez dostawców, kończąc na klientach i społecznościach lokalnych. Oznacza to, że na kwestie związane z odpowiedzialnością społeczną należy patrzeć szeroko.
Jak zauważa Tomasz Smorgowicz, podstawą filozofii zrównoważonego rozwoju jest teoria interesariuszy, czyli sposób określenia, na jakie grupy społeczne wpływa nasza organizacja i jakie grupy wpływają na organizację.
– W strategii ESG musimy zastanowić się, na ile relacje z innymi budujemy w sposób właściwy i na ile jesteśmy otwarci na wsłuchiwanie się w ich potrzeby. Nie tylko narzucamy własne pomysły, ale pytamy interesariuszy, co oni chcą zmienić w sposobie funkcjonowania organizacji, jej oddziaływania, budowania relacji. ESG ma pomóc to pokazać w sposób mierzalny, transparentny i z konkretnymi wynikami – podkreśla ekspert.
Firmy mają świadomość, że świat relacji gospodarczych się zmienia, zupełnie inne są także oczekiwania pracowników, którzy właśnie wchodzą na rynek pracy. ESG przestaje być PR-owym dodatkiem do strategii biznesowych, za to coraz częściej staje się istotnym narzędziem budowania konkurencyjności organizacji.
– ESG to nie tylko ubrana w mądre słowa strategia czy regularne raportowanie niefinansowe. To suma wszystkich działań, które realizujemy każdego dnia. Naszą odpowiedzialnością, jako pracodawców, jest konsekwentne i świadome budowanie takiej kultury pracy, która wywiera dobry wpływ na otoczenie, zarówno w ujęciu indywidualnym (poszczególni pracownicy), jak i społecznym (ich rodziny i przyjaciele, a także nasi klienci) – mówi Anna Trochim, dyrektor działu HR w Cushman & Wakefield Polska.
Dobrze ukształtowane relacje między interesariuszami a organizacją powinny się przekładać na wymierne korzyści – nie tylko dla biznesu.
– Cała idea modeli zrównoważonego rozwoju polega na tym, żeby nie tylko zrewolucjonizować swój sposób funkcjonowania w świecie gospodarczym, ale również później kaskadować to na łańcuchy wartości, czyli na wszystkich tych, którzy razem z nami ten biznes tworzą – dodaje ekspert z WSB.
Praca jako relacja
Odpowiedzialność społeczna, choć stanowi trzon obu trzyliterowych strategii zrównoważonego rozwoju w biznesie, dla każdej z nich oznacza coś innego. W modelu CSR głównym obszarem oddziaływania jest otoczenie zewnętrzne firmy i różnego rodzaju działalność charytatywna czy partnerstwa wspierające lokalne społeczności. ESG kieruje uwagę do wewnątrz, na tworzenie wspierającego i otwartego na dialog środowiska pracy.
Pierwszym krokiem na tej drodze jest przedefiniowanie samego pojęcia pracy. Praca to nie towar na sprzedaż, tylko relacja społeczna, która opiera się na wzajemności.
– Pracodawca powinien zobaczyć w pracowniku partnera, z którym bierze udział we wspólnym przedsięwzięciu. Dowodzi nim pracodawca – ale to jeszcze nie znaczy, że jest on panem i władcą pracownika. Obaj powinni dostrzec, że praca to współzależność, bez której żaden z nich nie może funkcjonować – tłumaczy Witold Solski, przewodniczący Komisji Krajowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Samozatrudnionych „wBREw”.
Jego zdaniem z relacyjnego podejścia do stosunku pracy wynikają logiczne konsekwencje: brak wyzysku, dbałość o formę psychofizyczną pracownika, jego wypoczynek, pozytywne nastawienia do życia i satysfakcję z wykonywanych zadań.
Co ważne, z obowiązkiem raportowania w ramach ESG nie wiążą się nowe prawa i obowiązki towarzyszące zatrudnieniu. Większość regulacji – jak choćby podstawowe prawa pracownicze, w tym z zakresu równego traktowania, BHP czy związane z wolnością związkową – wynika z kodeksu pracy i innych ustaw. Zmienić musi się sposób traktowania tych praw i obowiązków.
Maciej Andrzejewski, counsel w zespole prawa pracy w kancelarii CMS, przywołuje przykład, który pokazuje, jak to powinno wyglądać w praktyce.
– Obowiązująca w danej spółce procedura antymobbingową jest niewiele warta, jeśli jest regulacją martwą, do której pracownicy rzadko sięgają albo nie wiedzą o jej istnieniu. ESG kładzie nacisk na rzeczywiste wdrożenie takich procedur w codziennym życiu firmy. Pracodawca powinien więc informować pracowników o istniejących przepisach wewnętrznych, przeciwdziałać niepożądanym zjawiskom oraz prowadzić szkolenia, w czasie których wyjaśni, jak stosować istniejące procedury w praktyce. Z kolei jeżeli pracownik skorzysta z takiej procedury, pracodawca powinien się upewnić, że proces zostanie przeprowadzony rzetelnie, a na końcu zaraportować fakt zgłoszenia i wynik postępowania. Zgodność z ESG jest w tym przypadku całym procesem, który należy wdrożyć i go przestrzegać, a nie tylko zbiorem dokumentów – relacjonuje ekspert.
Wspólnie możemy więcej
Można by zapytać, dlaczego biznes ma w ogóle zajmować się problematyką społeczną? Przecież organem, który powinien dbać o odpowiednią politykę w tym zakresie, jest państwo.
Eksperci są zgodni – filozofia zrównoważonego rozwoju będzie skuteczna tylko, jeśli nie będzie podziału pomiędzy poszczególnymi grupami społecznymi wprowadzającymi ją w życie. To jest gra do jednej bramki.
– To społeczeństwo realizuje lub nie ideę zrównoważonego rozwoju. Nie może być podziału na państwo i firmy, bo to nie są przeciwnicy. Wspólnie ustalone działania i strategie powinny być częściowo wpisane w obowiązki państwa, częściowo w działalność przedsiębiorstw. A towarzyszyć temu musi proces dialogu społecznego: z pracownikami, związkami zawodowymi, organizacjami społecznymi i pozarządowymi – przekonuje Witold Solski.
Tomasz Smorgowicz zwraca uwagę, że w pracy spędzamy większość dnia, tam realizujemy zadania, ale też innego rodzaju potrzeby. Rola biznesu w życiu społecznym staje się coraz silniejsza.
– Jeśli aparat państwowy będzie wspierać biznes w tym, żeby ESG i raportowanie pozafinansowe nie stało się kolejnym narzuconym zobowiązaniem, ale przy pomocy konkretnych zachęt i rozwiązań będzie brać część odpowiedzialności na siebie, pozytywne zmiany będą widoczne i będą wzmacniały politykę społeczną państwa – podsumowuje.
Przede wszystkim jednak żadna ze stron nie powinna zapominać, że najważniejszy jest zawsze człowiek i jego praca, na której opierają się zarówno funkcjonowanie państwa, jak i wyniki biznesowe firm. Praca jest wspólnym dobrem i fundamentem gospodarki.
Partnerzy dodatku ESG - czy to szansa na strategiczną zmianę?
