Czym w skrócie jest ESG? To taki sposób inwestowania, w którym kryteria tzw. pozafinansowe (środowiskowe – z ang. environmental, społeczne – social, związane z ładem korporacyjnym – governance) zyskują przewagę nad czynnikami wyłącznie finansowymi. Nie oznacza to, że przestają się liczyć zyski, ale że do tych zysków dochodzi się z poszanowaniem dodatkowych aspektów.

Jeszcze niedawno ESG postrzegano jako zupełnie niebiznesowy aspekt działania, zaś inwestowanie w jego rozwój traktowano tylko jako potencjalne koszty. Obecnie obserwujemy zdecydowaną zmianę percepcji.
ESG to uwzględnianie podmiotów, które biorą odpowiedzialność za szersze otoczenie, czyli np. inwestują w OZE, a unikają spółek wytwarzających brudną energię, np. węgiel czy ropę. Wachlarz kryteriów jest znacznie szerszy. ESG bierze pod lupę: jak spółka wywiązuje się z równości płacowej między kobietami a mężczyznami na tych samych stanowiskach, w jakim stopniu wykorzystuje recykling w swojej produkcji, ile wytwarza dwutlenku węgla. Ponadto taka strategia przewiduje ryzyka i szanse związane z kryzysem klimatycznym. Może też zakładać inwestowanie w innowacyjne projekty takie jak roślinne zamienniki mięsa czy naczynia biodegradowalne.
Coraz częściej według standardów ESG buduje się np. biurowce. Na przykład we Wrocławiu deweloper Skanska stawia kompleks Centrum Południe, w którym budynki będą zasilane energią elektryczną pochodzącą wyłącznie ze źródeł odnawialnych, a chodniki wokół pierwszego biurowca powstały z betonu oczyszczającego powietrze ze szkodliwych substancji. Ponadto w budynkach znajdują się technologie pozwalające m.in. na ponowne wykorzystanie wody szarej i deszczowej, co generuje znaczące oszczędności w jej zużyciu.
Identyczną drogą poszedł gdański deweloper Robyg, który chce do końca 2024 r. przejść w procesach budowlanych na energię ze źródeł odnawialnych.
– Taki krok pozwoli na znaczną redukcję śladu węglowego i ograniczy emisję dwutlenku węgla – tłumaczy Anna Wojciechowska, Head of ESG w Robyg. – Mamy świadomość, że jedynie całkowita rezygnacja z nieodnawialnych źródeł energii pozwoli na ograniczenie wzrostu średnich globalnych temperatur. Te ambitne cele są spójne z polityką i misją, którą z powodzeniem wdrażamy.
Etyczne inwestowanie zyskało na znaczeniu po kryzysie w 2008 r., gdy okazało się, że uwzględnianie kryteriów ESG pozwala bezpieczniej przejść przez zawirowania, gdyż dla osiągnięcia długoterminowych celów konieczne są stabilne portfele. Impuls dała też Unia Europejska, która do 2050 r. chce stworzyć gospodarkę zeroemisyjną. Obecnie trwają prace nad regulacjami, które przyczynią się do dalszego wzrostu popularności inwestycji zgodnych z ESG.
Coraz częściej też do głosu dochodzą millenialsi i pokolenie Z świadome konieczności reagowania na zmiany klimatu.
Podaż na ESG przekracza popyt
ESG konsekwentnie przebija się do świadomości inwestorów. Jak podaje Bloomberg Intelligence, całkowita wartość aktywów ESG w 2016 r. wynosiła 23 bln dol., dwa lata później urosła do prawie 31 bln dol., a w 2020 r. – do 35 bln dol. Za trzy lata aktywa te mogą osiągnąć 50 bln dol. EY odnotował, że o ile w 2018 r. 32 proc. inwestorów publikowało informacje zgodne z duchem zrównoważonego inwestowania, o tyle w 2021 r. było ich już 78 proc.
Według badań Deloitte, międzynarodowej firmy doradczej, ponad połowa ankietowanych dyrektorów finansowych dostrzega pozytywny wpływ zrównoważonego rozwoju na przychody i zyskowność swojej spółki. Do tego 48 proc. badanych zauważyło rosnącą satysfakcję klientów.
– Nie tak dawno temu ESG postrzegano jako zupełnie niebiznesowy aspekt działania, zaś inwestowanie w jego rozwój traktowano tylko jako potencjalne koszty. Obecnie obserwujemy zdecydowaną zmianę percepcji – potwierdza Katarzyna Średzińska, menedżerka w zespole ds. zrównoważonego rozwoju w Deloitte.
Skąd ta zmiana?
– Wynika to z rosnącej presji regulacyjnej, szczególnie widocznej na rynku europejskim – wyjaśnia Średzińska. – Plany w zakresie zrównoważonego rozwoju, a także ambitne cele europejskiej polityki zeroemisyjnej definiują obecnie konieczność transformacji dotychczasowych modeli biznesowych.
– Komisja Europejska szacuje, że do 2030 r. realizacja transformacji wymaga dodatkowych inwestycji w wysokości 260 mld euro rocznie – dodaje Średzińska.
– Szacuje się, że w Polsce luka w finansowaniu zielonej transformacji może wynieść nawet 75 proc. wartości wymaganych nakładów. Sektor prywatny poniesie część kosztów tej zmiany, dlatego już teraz wykazuje zainteresowanie inwestycjami wspierającymi zrównoważony rozwój. W opinii sektora finansowego popyt na zielone projekty jest obecnie wyższy niż podaż dostępnych na rynku projektów – podkreśla.
W tej beczce miodu jest też łyżka dziegciu. Okazuje się, że w tyle są np. polskie przedsiębiorstwa IT. Badania firmy doradczej INSPIRED oraz InCredibles Sebastiana Kulczyka przeprowadzone w ostatnim kwartale 2021 r. wykazały, że tylko co dziewiąta firma podchodzi strategicznie do kwestii odpowiedzialności wobec środowiska i społeczeństwa.
Firmy nie mają jednak wyjścia i muszą się wziąć za siebie, ponieważ już od 2023 r. w Unii Europejskiej będzie obowiązywać dyrektywa Corporate Sustainability Reporting (CSRD) rozszerzająca oraz uszczegóławiająca obowiązek raportowania pozafinansowego na wszystkie firmy spełniające minimum dwa z następujących kryteriów: 40 mln euro obrotu netto, 20 mln euro w aktywach, 250 lub więcej pracowników.
Banki patrzą przychylnie na ESG
– Społeczeństwa zaczynają przywiązywać coraz większą wagę do sposobu zarządzania firmą, m.in. do jej stosunku do zmian klimatu, traktowania pracowników czy otoczenia społecznego, w którym funkcjonuje – tłumaczy Magdalena Klejment, starszy menedżer ds. komunikacji w ING Banku Śląskim. ING to pionier ESG w Polsce. W 2015 r. zadeklarował, że nie będzie finansować węgla energetycznego. W ubiegłym roku obiecał, że do 2025 r. zrezygnuje ze wsparcia inwestycji węglowych.
– Firmy stają się bardziej wiarygodne w ocenie interesariuszy, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych – dodaje Klejment. – Wdrożenie polityki ESG w przedsiębiorstwie może korzystnie wpłynąć na wyniki finansowe, polepszyć kondycję kredytową, a także zwiększyć przewagę konkurencyjną. Teraz konsumenci patrzą szeroko. Konieczność zachowania zgodności z procedurami regulacyjnymi jest dla nich więcej niż oczywista
Za popytem idą jednak wymagania. Liderzy sektora nie zadowalają się wyłącznie zielonymi obietnicami, ale zwracają uwagę także na szczegółowe dane oraz rzeczywisty wpływ finansowanych projektów na środowisko i społeczeństwo. Firmy jak ognia unikają oskarżenia o greenwashing, czyli grę pozorów. Z ankiety przeprowadzonej przez uniwersytet w Reading wynika, że 79 proc. zarządzających funduszami nie zainwestowałoby w zielone obligacje, gdyby intencje dotyczące wykorzystania środków z emisji nie były dla nich jasne, a 55 proc. zdecydowałoby się na sprzedaż zielonych obligacji, gdyby raporty z alokacji i wpływu dostarczane przez emitentów nie były wysokiej jakości.
– Żeby zaadresować wymogi regulacyjne, a także potrzeby inwestorów, deklaracje i strategie w zakresie zrównoważonego rozwoju muszą być uzupełnione o konkretne cele i wskaźniki efektywności – radzi Katarzyna Średzińska. – Tym samym wykorzystanie szansy związanej z transformacją w kierunku zrównoważonego rozwoju będzie możliwe dla tych, którzy zdecydują się na profesjonalizację i rozwój swoich działań w zakresie ESG.
Jak wyjaśnia Magdalena Klejment, sektor bankowy przychylniej patrzy w stronę spółek, które biorą pod uwagę ESG.
– Zgodnie z wymogami Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego uwzględniamy ryzyka klimatyczne w procesie kredytowym – dodaje. – Co więcej, ich waga będzie rosła wraz ze standaryzacją miar rynku i sektorów oraz zaawansowania transformacji gospodarki. Można powiedzieć, że strategia ESG dziś buduje przewagę konkurencyjną a w nieodległej przyszłości jej brak będzie stanowił istotny w ocenie banku czynnik ryzyka.
Partnerzy dodatku ESG - czy to szansa na strategiczną zmianę?
