Michał SKRZYPEK, Senior Associate, Kancelaria Ożóg Tomczykowski
Wcześniej ustanowiono ograniczenia w prowadzeniu działalności gospodarczej w branży fitness, gastronomicznej, eventowej i hotelarskiej. Coraz głośniej przedstawiciele branż dotkniętych obostrzeniami podnoszą argument bezprawności działań rządu.

Obostrzenia wprowadzono rozporządzeniem w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Wydano je na podstawie ustawy z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Ustawa ta zezwala zaś tylko na „czasowe ograniczenie określonych zakresów działalności”. Wyłączono możliwość zakazania prowadzenia biznesu. Tym sam zakazy na tej podstawie są przekroczeniem delegacji ustawowej i bezprawiem legislacyjnym.
Bezprawie legislacyjne otwiera drogę do dochodzenia odszkodowań za szkodę wywołaną zakazem. Rząd nie zdecydował się na wprowadzenie stanu nadzwyczajnego. To zaś określałoby sytuację przedsiębiorcy w sposób pewny i gwarantowało uzyskanie odszkodowania. Przedsiębiorców pozostawiono samych sobie. O odszkodowanie muszą walczyć przed sądami.
Odpowiedzialność państwa za niezgodny z prawem akt normatywny reguluje art. 417[1] par. 1 K.c. Odszkodowanie należne jest wtedy, gdy niezgodność z prawem zostanie stwierdzona we właściwym postępowaniu. W polskim systemie prawnym takie orzeczenie wydać może tylko Trybunał Konstytucyjny (TK). Obecnie można mieć wątpliwości, czy TK odważyłby się na wyrok akcentujący bezprawność działań rządu i powodujący odpowiedzialność państwa.
Przedsiębiorcy pozostaje zatem złożenie powództwa o zapłatę odszkodowania za niewprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Tylko przepisy dotyczące tego stanu dopuszczają zakaz prowadzenia działalności gospodarczej. Przewidują jednak obowiązek zapłaty odszkodowania. Oparcie zakazów o regulację stanu epidemii jest zatem bezprawne.
Niestety, prawo nie gwarantuje pełnej rekompensaty za zakaz prowadzenia działalności gospodarczej w czasie stanu nadzwyczajnego. Jest ona ograniczona do straty majątkowej. Można domagać się zapłaty wartości tego, co w chwili wprowadzenia zakazu już należało do majątku i wskutek zakazu zostało utracone (np. zepsuty towar, powstanie obowiązku zapłaty kary umownej). Przepisy nie pozwalają jednak na odzyskanie tego, czego na skutek wprowadzenia zakazu nie udało się pozyskać. Nie przewidziano bowiem po stronie państwa obowiązku zwrotu korzyści utraconych w wyniku zakazu.
Przedsiębiorcy powinni upominać się o należne im pieniądze poprzez składanie powództw o odszkodowanie. Tylko tak będzie możliwe uzyskanie częściowej kompensacji skutków restrykcji. Naruszenie przepisów przez rząd jest oczywiste. Proces sądowy dotyczący takiej sprawy nie powinien być długotrwały. Przedsiębiorca winien wykazać wysokość strat doznanych w związku z zakazem. To powinno wystarczyć do uzyskania odszkodowania. Warto pamiętać, że działania rządu naruszają też regulacje Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (tj. prawo do poszanowania mienia). W konsekwencji będzie możliwe zwrócenie się do Trybunału w Strasbourgu.