Centrum Obsługi Administracji Rządowej (COAR) w kwietniu otworzyło oferty w przetargu z budżetem blisko 1,2 mld zł na dostawę laptopów. Oferty złożyło 14 wykonawców, ale ponieważ większość występuje w konsorcjach, zainteresowanych postępowaniem firm jest ponad 20. W maju ogłoszono, że warunki startu w przetargu spełniają wszyscy. Wszyscy mieli więc zostać zaproszeni do podpisania umowy ramowej, której efektem ma być dostawa łącznie ponad 394 tys. laptopów dla czwartoklasistów.
Ponieważ zamawiający nie wykluczył żadnego z wykonawców, większość obserwatorów oczekiwała, że dalej pójdzie już gładko, bo firmy składają najczęściej odwołania od wyników postępowania, gdy czują się poszkodowane. Tym bardziej, że to umowa ramowa i prawdziwa konkurencja zacznie się dopiero na etapie składania ofert w poszczególnych postępowaniach wykonawczych.
Błędów w procedurze dopatrzyła się jednak Grupa E, która postanowiła złożyć odwołanie. Uważa, że ocena i wybór ofert złożonych przez Bechtle (notabene odwołujący w całym odwołaniu uparcie posługuje się nazwą Betchle direct Polska) oraz x- kom odbyło się niezgodnie z prawem.
Ofercie Bechtle zarzuca niezgodność z warunkami zamówienia i wskazuje m.in., że zamawiający nie wezwał tego wykonawcy do złożenia: dokumentów potwierdzających należyte wykonanie dostaw, linku do testu CrossMark czy certyfikatu ISO 14001.
Wskazuje też, że COAR nie odtajnił i nie udostępnił wykazu dostaw oraz dowodów potwierdzających zrealizowanie tych dostaw przedłożonych przez x-kom.
Grupa E domaga się unieważnienia wyboru ofert Bechtle oraz x-kom i powtórzenie ich oceny. Żąda wezwania pierwszego z nich do uzupełnienia dokumentacji oraz odtajnienie wykazu dostaw drugiego.

Z wcześniejszych wypowiedzi Janusza Cieszyńskiego, ministra cyfryzacji, wynika, że zamówienia wykonawcze na dostawy laptopów miały ruszyć w lipcu. Jeśli dojdzie do rozprawy przed Krajową Izbą Odwoławczą (KIO), czas na podpisywanie umów może się przedłużyć o około dwa–trzy tygodnie. Jeśli któraś ze stron nie zgodzi się z wyrokiem KIO, może go zaskarżyć do sądu. To z kolei może wydłużyć procedurę o kolejne od dwóch do trzech miesięcy. Skarga do sądu nie wstrzymuje podpisywania umów. Większość zamawiających woli jednak poczekać do wyroku. Jeśli podpisze umowy, a wyrok okaże się niekorzystny, naraża się na naruszenie dyscypliny finansów publicznych.
