Nie można wykluczyć, że nastawienie opinii publicznej na Wyspach zmieni się odnośnie opuszczenia UE jeśli stan tamtejszej gospodarki będzie się pogarszać się w związku z podjętą w czerwcu decyzją referendalną - dodał Oettinger. Dodał jednak, że rezultat brytyjskiego referendum jest wiążący dla rządu w Londynie.

Niemiecki oficjel, który jest unijnym komisarzem ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa stwierdził przy tym, że „…przywódcy UE rozważą wynik referendum "politycznie wiążący" dla rządu brytyjskiego również z tego punktu widzenia.
W każdym bądź razie, nie postawiłbym dużych pieniędzy na realny Brexit - zadeklarował.
Zdaniem komisarza im dłużej Londyn będzie zwlekać z wyjściem z Unii Europejskiej, tym bardziej niepewna będzie się stawać sytuacja polityczna i gospodarcza. Oettinger zwrócił uwagę, że mogłoby dojść do kuriozalnej sytuacji, w której w 2019 r. w Wielkiej Brytanii, będącej jeszcze częścią Unii Europejskiej, odbyłyby się eurowybory i nowo wybrani brytyjscy posłowie zasiedliby w Parlamencie Europejskim.