Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła w ubiegłym tygodniu 481 tys., raporty prywatnych firm (ADP i Chanalgera) mówią o wysokich planowanych zwolnieniach i zmniejszającej się liczbie miejsc pracy, więc trudno o optymizm przed dzisiejszymi danymi z USA. Choć jak pokazały wczorajsze dane z powodu zwolnień rośnie wydajność pracy, lecz także koszty (o 3,6 proc.). Wpływ na koszty mogą mieć jednak odprawy wypłacane zwalnianym pracownikom. Dziś poznamy także dynamikę produkcji przemysłowej w Niemczech oraz indeks umów kupna-sprzedaży domów w USA.
SYTUACJA NA GPW
Atmosfera na giełdach potrafi pogorszyć się bardzo
szybko w tych dniach. Zaledwie we wtorek mieliśmy spory entuzjazm rynkowy
związany z wyborami prezydenckimi w USA, a w czwartek niektóre giełdy ocierały
się o panikę (np. węgierska). Ale GPW się do nich nie zaliczała, choć spadek cen
akcji i u nas był wyraźny. Zaczęło się już na otwarciu - WIG20 tracił 3 proc. w
reakcji na wcześniejsze spadki w USA i Azji. Poprawę notowań u nas mogło
zagwarantować tylko ewentualne odbicie w USA, ale zamiast niego na Wall Street
mieliśmy pogłębienie wyprzedaży. Nastrojów nie ratowały cięcia stóp w
europejskich bankach centralnych - wręcz przeciwnie. Odebrano je jako
potwierdzenie słabej kondycji gospodarek. Zatem spadek u nas pogłębił się,
obroty był jednak niskie (1,15 mld PLN). Podrożały akcje 71. spółek, potaniały
250.
GIEŁDY ZAGRANICZNE
Amerykański rynek pracy jest w najgorszej kondycji
od 25 lat. W USA liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych zmniejszyła się w
ubiegłym tygodniu o 4 tys. do 481 tys. osób, jednak spadek nastąpił po
skorygowaniu w górę poziomu odniesienia z wcześniejszego tygodnia o 6 tys.
Łącznie zasiłek dla bezrobotnych pobiera już ok. 3,5 mln Amerykanów, czyli o 1
mln więcej niż przed rokiem, a przedsiębiorcy, którzy nie zapowiadają dalszych
zwolnień należą do mniejszości. Wielka trójka producentów samochodów ponownie
zwróciła się w czwartek do Fed z prośbą o ratunkowy zastrzyk kapitału, a tylko w
ubiegłym tygodniu amerykański bank centralny zwiększył udzieloną pomoc dla firm
o ponad 100 mld USD do 242 mld USD. Japoński Nikkei, który po słabym rozpoczęciu
notowań tracił momentami ponad 4 proc., zakończył tydzień na poziomie z
ubiegłego piątku.
OBSERWUJ AKCJE
Lotos - w momencie debiutu spółki paliwowej na
warszawskim parkiecie latem 2005 r. akcje kosztowały ok. 30 PLN. W okresie hossy
ich wartość podwoiła się, lecz od ponad roku Lotos, podobnie jak większość
giełdowych spółek, popadł w niełaskę inwestorów. W czwartek walory potaniały z
ponad 20 PLN do 18 PLN i były najtańsze w historii. Od stycznia 2008 r. na
wykresie tygodniowych zmian kursu widzimy niezwykle silny trend spadkowy - cena
akcji osuwa się w dół wąskim kanałem i żaden kontratak popytowej strony rynku
nie zdołał go naruszyć. Po przełamaniu wsparcia z okolic 25 PLN wyprzedaż
pogłębiła się przy rosnących obrotach. Cena oderwała się od średnich kroczących
średnio- i długoterminowych, co daje szansę na kilkunastoprocentowe odbicie,
jednak wymowa wskaźników analizy technicznej jest wciąż niekorzystna dla
posiadaczy akcji Lotosu.
POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
PKO BP - w III kwartale bank zarobił 904 mln
PLN wobec 745 mln PLN przed rokiem (wzrost o 21 proc.).
TVN - grupa TVN miała
w III kwartale 5 mln PLN zysku netto wobec 78 mln PLN straty przed rokiem.
Przychody wzrosły o 19,3 proc. do 354 mln PLN. Grupa podniosła prognozę wzrostu
przychodów w tym roku do 20-22 proc., oraz prognozę marży EBITDA do 37 proc.
Wydatki kapitałowe mają wynieść 180 mln PLN (wcześniej zakładano nawet 100 mln
PLN więcej), ale udział w stracie platformy cyfrowej "n" ma wzrosnąć do 45 mln
PLN (wcześniej 30 mln PLN).
Irena - spółka zamierza zwolnić 357 z 501
zatrudnionych osób. Zwolnienia rozpoczną się w grudniu, a przyczyną jest chęć
wygaszenia nierentownej produkcji.
Agora - BZ WBK Asset Management ma akcje
dające ponad 20 proc. głosów na WZA spółki.
PROGNOZA GIEŁDOWA
Dzień zaczyna się nie najlepiej, bo za nami spore
spadki w USA i w Japonii. Ale nie musi to jeszcze oznaczać głębokiej wyprzedaży
w Europie. Po dwóch dniach przeceny na globalnych rynkach, indeksy straciły
dobrych kilka procent, niekiedy więcej niż 10. Ponieważ nie ma nowych faktów,
które skłaniałyby rynki do paniki, sytuacja może się uspokoić. Zresztą kontrakty
na amerykańskie indeksy rosną dziś rano, a to zawsze najlepszy balsam na
inwestorskie nerwy. Spodziewamy się zatem niezbyt nerwowej sesji na koniec
tygodnia i uspokojenia nastrojów. Wątpliwe, byśmy oglądali wzmożone zakupy przed
weekendem, sprzedającym też nie będzie się spieszyć. Nerwową końcówkę mogą
jednak zapewnić dane z rynku pracy w USA.
WALUTY
Z perspektywy tygodnia złoty stracił na wartości więcej niż 3
proc. wobec dolara (2,84 PLN) i euro (3,63 PLN), a względem franka
szwajcarskiego osłabił się o niespełna 2 proc. (2,42 PLN). Wydaje się, że w
perspektywie kilku najbliższych tygodni z odzyskiwanie wiary inwestorów w naszą
walutę mogą przemawiać wyższe stopy procentowe, które są na znacznie wyższych
poziomach niż na rozwiniętych rynkach i mogą zachęcać do stosowania strategii
carry trade. Jednak dopóki najważniejszym zjawiskiem na rynkach finansowych
pozostanie tzw. odlewarowanie czyli spłacanie kredytów inwestycyjnych powodujące
odpływ pieniądza z systemu, trudno oczekiwać na trwały powrót złotego do
poziomów z lata 2008 r. W piątek podczas spokojnej sesji w Azji dolar się
nieznacznie osłabiał wobec jena i euro.
SUROWCE
Spadek detalicznych cen benzyny na stacjach w USA o 40 proc.
od lipca niewiele pomógł konsumentom największego odbiorcy energii na świecie.
Dyskusje na temat spełniania technicznych kryteriów recesji zeszły ostatnio na
drugi plan, bo chyba nawet najwięksi optymiści stracili wiarę w tzw. miękkie
lądowanie gospodarki. W ostatnim miesiącu 60 proc. sieci handlowych w Stanach
sprzedało mniej towaru od silnie obniżonych wcześniej prognoz. Jeszcze do
niedawna surowce uważane były za zabezpieczenie przed inflacją i słabnącym
dolarem, jednak gdy inwestorzy zaczęli likwidować pozycje otwierane dzięki
dźwigni finansowej amerykańska waluta zaczęła odrabiać straty, a obniżki stóp
procentowych na całym świecie przeniosły środek ciężkość globalnej polityki
monetarnej na pobudzanie gospodarki. Baryłka, która w piątek wyceniona została
na 61 USD, potaniała od szczytów z okolic 147 USD o ok. 60 proc.
KOMENTARZ PRZYGOTOWALI: Łukasz Wróbel (giełdy zagraniczne, obserwuj
akcje, surowce, waluty) i
Emil Szweda (wydarzenie dnia, sytuacja na
GPW, prognoza giełdowa poinformowali przed sesją) z Open
Finance