Ceny producentów w USA rosły w czerwcu najszybciej od 27 lat, w Polsce inflacja była najwyższa od 4 lat. Wysokie ceny to problem globalny - większość europejskich banków centralnych nie radzi sobie z szalejącymi kosztami energii oraz produktów rolnych i jest zmuszona podnosić stopy procentowe, ponieważ inflacja znajduje się znacznie powyżej akceptowalnych poziomów (cel inflacyjny to zazwyczaj 2-2,5 proc. r/r). W tym tygodniu nawet Bank Japonii, który słynie z wyjątkowo konserwatywnej polityki pieniężnej, dyskutował o możliwej podwyżce stóp. W środę poznamy kolejne cyfry z Europy i USA - już przed ich publikacją można stwierdzić, że inflacja powyżej szacunków analityków nie będzie niespodzianką.
SYTUACJA NA GPW
Po raz pierwszy od listopada 2005 r. WIG20 zakończył
notowania poniżej poziomu 2500 pkt. We wtorek o 3 proc. spadł zarówno indeks
dwudziestu największych spółek, z których ledwo podrożały akcje tylko dwóch
(Agory i Lotosu) oraz indeks szerokiego rynku, gdzie traciło 259 walorów. Banki
potaniały o 4 proc., ale bez względu na sektor inwestorzy wychodzili z giełdy i
zaniepokojeni rozwojem sytuacji za granicą zamykali pozycje. Obroty na całym
rynku nie były ani duże, ani małe - przekroczyły 1 mln. Dużym zainteresowaniem
cieszyły się akcje KGHM, który po sesji przyznał prawa do wysokiej
dywidendy.
GIEŁDY ZAGRANICZNE
We wtorek uwagę inwestorów za oceanem przyciągało
wystąpienie B.Bernanke przed Senatem, ale jak to tradycyjnie bywa w przypadku
wypowiedzi przewodniczącego FED, nie dowiedzieliśmy się wiele nowego. Na
bardziej negatywną zmieniła się retoryka przewodniczącego FED, ale nawet
początkujący inwestorzy wiedzą, że w USA dzieje się źle nie od dziś, a problem
rynku nieruchomości to znacznie szerszy problem niż tylko ceny mieszkań. To
kłopoty konsumentów, którzy do tej pory ciągnęli amerykańską gospodarkę do
przodu, a teraz niespłacone kredyty mieszkaniowe i karty kredytowe nie pozwalają
kupować tyle samo, co jeszcze kilkanaście miesięcy temu. Na Wall Street sesja
zakończyła się spadkami, natomiast w Azji obserwowaliśmy już mieszane zachowanie
indeksów - NIKKEI oraz Hang Seng zyskały 0,1 proc., natomiast B-Shares Shangahi
stracił na wartości 2,6 proc.
OBSERWUJ AKCJE
Polnord - trwający rok trend spadkowy na papierach
Polnordu przyspieszył w ostatnich dniach i wybił się dołem z długoterminowego
kanału. Dodatkowo pękł kolejny ważny opór znajdujący się na wysokości 67 PLN,
gdzie w grudniu 2006 r. kurs notował swoje lokalne minima. W takiej sytuacji
trudno jest wyznaczyć na jakim poziomie leży następny przystanek, ale więcej
argumentów przemawia za kontynuacją bieżącej tendencji i ewentualnym testowaniu
dwudziestodniowej średniej kroczącej.
Bioton - taniał o ponad 12 proc. i był
antybohaterem wtorkowej sesji. Na koniec dnia cenę ustalono na poziomie 0,36 PLN
i jeszcze nigdy akcje tej spółki nie były tak tanie, a półtora roku temu za
jeden walor trzeba było płacić prawie 10 razy więcej. Z układu czarnych świec
można wnioskować, że teraz spadki wyhamują i cena może się cofnąć do ok. 0,4
PLN, ale na odwrócenie trendu czekać raczej nie ma co. O tym, że części
inwestorów puściły we wtorek nerwy, świadczą wysokie jak na spółkę obroty.
POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
Vistula&Wólczanka - w zarządzie spółki
nastąpiły zmiany: dotychczasowego prezesa R.Bauera zastąpił M.Wójcik. Powołano
również trzech wiceprezesów - po jednym ze spółki W.KRUK oraz Alma
Market.
Dom Development - najprawdopodobniej sprzedaż spadnie w 2008
roku w stosunku do sprzedaży sprzed roku, kiedy wyniosła 1703 mieszkań.
DM
IDM - liczy na otrzymanie licencji na prowadzenie banku w ciągu kilkunastu
miesięcy, a wstępne koszty uruchomienia banku szacuje na 120-150 mln
PLN.
Energomontaż-Południe - wyemituje dla dwóch osób fizycznych 4,4 mln
akcji w zamian za udziały w Przedsiębiorstwie Montażowym Amontex.
Alma -
podniosła wartość limitu kredytowego o 20 mln PLN do maksymalnie 45 mln
PLN.
GPW - złoży do końca sierpnia prospekt emisyjny w KNF.
CEDC -
sfinalizował inwestycję w Grupę Russian Alcohol.
PROGNOZA GIEŁDOWA
W środę o wzrosty na GPW nie będzie łatwo choć na
pierwszy rzut oka wydawałoby się, że po takim tąpnięciu, jak wczoraj musi
przyjść odreagowanie. To prawda, ale już na starcie sesji z technicznego powodu
zaczniemy o ok. 1 proc. niżej za sprawą odcięcia praw do dywidendy od akcji
KGHM. Ta spółka ma tak duży udział w WIG20, że będzie mocno ciążyć na wyniku
sesji. Za granicą zaplanowano mnóstwo publikacji makroekonomicznych i być może
część z nich będzie pretekstem do wzrostów na giełdach w Europie zachodniej i
USA.
WALUTY
We wtorek FED zrewidował w górę szacunki inflacji na ten rok
twierdząc, że latem ceny będą rosły szybciej niż wcześniej zakładano. Nic
dziwnego, skoro w czerwcu inflacja producentów była najwyższa od 27 lat i
wyniosła 9,2 proc. r/r. Sentyment do amerykańskiego dolara jest jednak
zdecydowanie negatywny i oprócz instytucji finansowych z tej waluty powoli
wycofuje się część banków centralnych. Rano eurodolar wrócił do 1,590 USD (-0,2
proc.), natomiast jen kontynuował aprecjację - w tym tygodniu zyskał w stosunku
do dolara już 2,8 proc.
W Polsce inflacja jest najwyższa od czterech lat i
wynosi 4,6 proc. r/r. Członkowie RPP w wypowiedziach zachowują ostrożny ton i
nie przesądzają końca podwyżek stóp procentowych, zwłaszcza, że presja płacowa
nie maleje. Ok. godz. 9 dolar kosztował 2,028 PLN, euro 3,230 PLN, a frank
szwajcarski 2,015 PLN.
SUROWCE
Z opublikowanych we wtorek danych o sprzedaży detalicznej w
USA wynika, że Amerykanie kupili w czerwcu tylko o 0,1 proc. więcej produktów
niż przed miesiącem, ale dla rynków surowcowych ważniejsza była informacja, że
sprzedaż benzyny skoczyła aż o 4,6 proc. w górę. O zmianie ceny decydował jednak
większy obraz rynku, czyli widmo spowalniania gospodarki USA i perspektywa
znacznego spadku zapotrzebowania na energię, które dodatkowo w wystąpieniu przed
Senatem zaakcentował B.Bernanke. Cena baryłki spała we wtorek o ponad 6 proc., a
słabsze fundamenty światowej gospodarki stawiają pod znakiem zapytania bicie
nowych rekordów przez miedź. Złoto podrożało rano o 0,2 proc. do 974 USD, ropa
staniała o 4,5 proc. do 138 USD za baryłkę, a tona miedzi kosztowała 8215
USD.
KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel, Open Finance