(Depesza uzupełniona o tło)
WARSZAWA (Reuters) - Szef Narodowego Banku Polskiego (NBP) Leszek Balcerowicz po raz kolejny wezwał rząd do zaostrzenia dyscypliny fiskalnej mówiąc, że w przeciwnym razie nie ma szans na osiągnięcie trwałego wzrostu gospodarczego.
Rząd obwiniał Radę Polityki Pieniężnej (RPP), że dusi wzrost utrzymując realnie wysokie stopy. A to powoduje, że trudno jest walczyć z wysokim bezrobociem. Podczas ostatniego posiedzenia RPP ostrzegła jednak, że w 2002 roku deficyt ekonomiczny utrzyma się na "bardzo wysokim poziomie (5 procent PKB)", co źle wróży perspektywom wzrostu PKB.
W budżecie na 2002 rok założono, że deficyt ekonomiczny wyniesie 4,8 procent, wobec pięciu procent w 2001.
"Jeżeli się tego problemu nie rozwiąże i nie ograniczy deficytu finansowego, to szanse osiągnięcia trwałego wzrostu gospodarczego są bliskie zera" - powiedział Balcerowicz w Sejmie.
W ubiegłym roku wzrost Produktu Krajowego Brutto (PKB) wyniósł 1,0 procent, a analitycy przewidują, że w całym 2002 roku osiągnie on ledwo 1,2 procent. Rząd chciałby, by w 2003 roku wzrost PKB wyniósł 3,1 procent.
((Marta Karpińska, Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))