PKN Orlen ogłosi wyniki w piątek, 5 sierpnia. Według danych agencji Bloomberg, analitycy spodziewają się ponad 7 mld zł EBITDA. Miałoby się to przełożyć na niemal 5 mld zł zysku netto, co pozwoliłoby na pobicie rekordu z II kwartału 2020 r., kiedy osiągnięto 4 mld zł zysku. Wtedy było to głównie efektem okazyjnego przejęcia Energi. natomiast rekord na poziomie EBITDA został osiągnięty w IV kwartale 2021 r., gdy wskaźnik ten osiągnął 4,3 mld zł. I wtedy, i teraz za dobry wynik odpowiadał głównie segment rafineryjny.
– Prognozujemy 7,2 mld zł EBITDA w II kwartale 2022 r. – mówi Michał Kozak, analityk Trigon DM.
Jeżeli te prognozy okażą się trafne, oznaczałoby to wzrost EBITDA o ponad 40 proc. r/r, a w przypadku zysku netto niemal o 80 proc.
– Zakładamy bardzo mocny wzrost wyników, głównie w segmencie rafineryjnym. W segmencie detalicznym należy się spodziewać spadku wyników rok do roku, a w petrochemicznym skorygowane wyniki powinny się poprawić, głównie ze względu na wyższe oczekiwane wolumeny. Natomiast energetyka powinna wypaść porównywalnie rok do roku – mówi Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku.
Branża naftowa na fali
Rekordy bije cała branża. Shell osiągnąl zysk w wysokości 11,5 mld USD, przekraczając oczekiwania analityków. Podobnie było w przypadku innych wielkich graczy: Exxona, Chevrona czy TotalEnergies. Wszystkim pomagały wysokie ceny ropy naftowej, które w II kwartale rzadko schodziły poniżej 100 USD za baryłkę. W przypadku Orlenu jest nieco inaczej, gdyż polski koncern w mniejszym stopniu opiera się na wydobyciu, a w większym na rafinacji. Pomaga mu jednak niedostatek produktów naftowych spowodowanych sankcjami i wojną w Ukrainie.

– Wiadomo, skąd biorą się takie napięcia na rynku w segmencie rafineryjnym: wybuchła wojna w Ukrainie i wolumeny dostaw z Rosji zostały ograniczone - czy to przez samą Rosję, jak w przypadku gazu czy w przypadku paliw przez całą Unię Europejską i pozostałe kraje zachodnie. Jeśli nastąpiłaby deeskalacja konfliktu - co jest mało prawdopodobne - i zniesienie części sankcji, to napięcia na rynku uległyby zmniejszeniu. Zobaczylibyśmy spadek marż i te nadzwyczajne zyski nie byłyby tak imponujące – wyjaśnia Kamil Kliszcz.
Do takiego poziomu z 34,4 USD w czerwcu spadła w lipcu modelowa marża rafineryjna PKN Orlen.
Podobnie jest w przypadku Lotosu. Firma z Gdańska podała w piątek, 29 lipca, szacunki wyników za II kwartał, przebijając rynkowe oczekiwania. Zysk netto wyniósł 3,6 mld zł, podczas gdy spodziewano się 2,78 mld zł. Przychody Lotosu w wysokości 16,6 mld zł przebiły oczekiwania o 3,1 mld zł. Oczyszczona EBITDA LIFO wyniosła 5,32 mld zł, w porównaniu do 1,33 mld zł w I kwartale 2022 r. oraz 0,98 mld zł w II kwartale 2021 r.
Wynikami za II kwartał zaskoczył także PGNiG, choć w tym przypadku było to zaskoczenie in minus. EBITDA wyniosła 5,48 mld zł, wobec oczekiwanych przez analityków 7,54 mld zł. To m.in. efekt strat w segmencie obrót i magazynowanie, w którym strata EBITDA sięgnęła 3,39 mld zł wobec 0,22 mld zł straty rok wcześniej. Tymczasem segment poszukiwanie i wydobycie osiągnął 8,22 mld zł EBITDA, podczas gdy rok wcześniej było to 1,41 mld zł.
Będzie jeszcze lepiej
Kamil Kliszcz z DM mBanku nie ma wątpliwości, że pobicie konsensu przez Orlen spotkałoby się z pozytywną reakcją rynku. Michał Kozak z Trigona nie liczy jednak na niespodziankę na miarę tej, sprawionej przez Lotos. Obaj są jednak zgodni, że po prawdopodobnie rekordowym II kwartale przyjdzie jeszcze lepszy trzeci. I z pewnością nie zaszkodzą mu rabaty, jakie PKN Orlen wprowadził dla kierowców tankujących na jego stacjach z aplikacją lub kartą Vitay.
– System rabatowy ma działać do końca wakacji, będzie kosztować według naszych szacunków maksymalnie 200 mln zł. Wpływ na wyniki całoroczne spółki, przed połączeniem z PGNiG, wynosi poniżej 1 proc. Program rabatowy może zostać jednak przedłużony na kolejne miesiące – uważa Michał Kozak.
Perspektywy firmy poprawiają także realizowane przejęcia – zarówno to dotyczące Grupy Lotos, jak i PGNiG. Orlen nie ma wątpliwości, że dadzą efekty synergii.
Według Kamila Kliszcza, po połączeniu trzech firm nowy koncern będzie generował w latach 2023-25 średnio 40 mld zł EBITDA, praktycznie nie mając długu netto. Łączna kapitalizacja trzech firm wynosi około 85 mld zł.
– Sama fuzja co do trendów niewiele zmieni dlatego, że Lotos jest w takim samym, bardzo sprzyjającym otoczeniu makro. W przypadku wszystkich trzech spółek z sektora nafty i gazu perspektywy na kolejne okresy są bardzo dobre. Czy w połączonym podmiocie, czy w każdym z osobna kolejne kwartały powinny być bardzo mocne – mówi Kamil Kliszcz.
W lipcu pojawiły się trzy rekomendacje „kupuj” dla akcji PKN Orlen - od DM BOŚ, DM mBanku oraz Trigon DM. Analitycy wycenili akcję Orlenu na od 88 do 110 zł. W ciągu ostatniego miesiąca kurs wzrósł o ponad 11 proc. do około 75 zł.
Zagrożenie nowym podatkiem
Rekordowy wynik może jednak przyciągnąć uwagę - nie tylko inwestorów, bo niewykluczone, że Orlen stanie się ofiarą własnego sukcesu. Tak będzie, jeśli zostanie wprowadzony podatek od nadmiarowych zysków, czyli tzw. windfall tax.
– W naszej wycenie uwzględniamy również obciążenie połączonego podmiotu nowym podatkiem w wysokości około 10 mld zł w III i IV kwartale 2022 r. Uważamy, że nasze założenie dotyczące wprowadzenia specjalnego podatku jest scenariuszem prawdopodobnym, ale skrajnym. Więcej korzyści systemowo dałoby przedłużenie programu rabatowego na stacjach i nie wprowadzanie windfall tax. Dzięki temu, połączony koncern multienergetyczny mógłby przeznaczyć wygenerowaną gotówkę na inwestycje, co przyniosłoby korzyści, również społeczne, w średnim i długim terminie – mówi Michał Kozak.
Wprowadzenie takiego podatku jako jedną z opcji dzielenia się zyskami przez koncerny z obywatelami premier Mateusz Morawiecki zapowiedział 9 lipca – miałby on objąć spółki surowcowe oraz energetyczne. 12 lipca Piotr Müller, rzecznik rządu, mówił, że powinien on uwzględniać inwestycje.
– Pamiętajmy, że wiele spółek skarbu państwa dokonuje inwestycji, które mają na celu zapewnić w przyszłości dodatkowe bezpieczeństwo energetyczne czy inwestycji w różnych obszarach swojego funkcjonowania - mówił Piotr Müller.