Spółki zadeklarowały w liście, że będą prowadzić rozmowy w celu uzgodnienia założeń, warunków technicznych, lokalizacji, zasad finansowania itp. dla elektrowni w technologii gazowo-parowej. W przypadku realizacji projektu, strony zadeklarowały też opracowanie umowy o wspólnym przedsięwzięciu.Jak podano, list intencyjny wiąże strony do czasu zawarcia stosownych umów, nie później jednak niż do 31 grudnia 2021 r.„Obserwujemy duży potencjał dla budowy nowych źródeł nisko i zeroemisyjnych w Polsce. Będą one stanowiły filar transformacji energetycznej, a także naszej strategii osiągnięcia neutralności emisyjnej do 2050 r.” - oświadczył prezes Orlenu Daniel Obajtek. Jak dodał, widać również mocne biznesowe uzasadnienie dla rozwoju energetyki w Grupie Orlen. Przypomniał, że w III kw. 2020 r. ten segment wypracował zysk EBITDA na poziomie 1 mld zł, prawie o 100 proc. większy niż rok wcześniej.„Chcemy kontynuować tę dynamikę wzrostów, stąd plany rozwoju energetyki konwencjonalnej opartej na gazie, która będzie stabilizowała źródła zeroemisyjne, jak na przykład morskie farmy wiatrowe” - stwierdził Obajtek.Jak podkreślił Orlen, obecnie w Polsce średnia emisyjność jednostek wytwórczych opartych o gaz ziemny jest ponad dwukrotnie niższa w porównaniu do funkcjonujących bloków węglowych. Dodatkowo przy uwzględnieniu obecnych i prognozowanych cen gazu, emisji i węgla, technologia oparta o gaz ziemny pozwala wytwarzać energię taniej niż rozwiązania bazujące na węglu kamiennym.Na rzecz rozwiązania gazowego przemawiają niższe koszty kapitałowe oraz większa elastyczność bloków gazowych, umożliwiająca bilansowanie energii ze źródeł odnawialnych - zaznaczył koncern. Według Orlenu, nawet w długim horyzoncie, w którym OZE mogą ogrywać wiodącą rolę, elektrownie gazowe stanowiłyby istotne, a czasami niezbędne wsparcie dla nich. To powoduje, iż jednostkowy koszt wytwarzania energii elektrycznej jest wyraźnie niższy dla bloku parowo-gazowego niż węglowego - podkreśliła spółka.
