Orlen pączkuje w Kanadzie

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2014-05-09 00:00

Kupiony w 2013 r. przez koncern TriOil podwoi biznes w Kanadzie, przejmując kolejną spółkę poszukiwawczo- -wydobywczą.

Polacy kolonizują Kanadę. W czwartek, 8 maja, PKN Orlen zapowiedział kolejne już duże przejęcie spółki z Kraju Klonowego Liścia. Za nieujawnioną sumę zależna od niego spółka TriOil Resources do końca drugiego kwartału ma przejąć Birchill Exploration, które szuka surowców i wydobywa ropę oraz gaz w kanadyjskiej prowincji Alberta. Birchill prowadzi działalność na działkach zlokalizowanych tuż obok złóż należących do TriOila. Zgodnie z lutowym raportem firmy First Energy Capital, doradzającej Birchillowi przy poszukiwaniu nowego inwestora, jego udowodnione i potencjalne zasoby sięgają 26,6 mln baryłek ekwiwalentu ropy naftowej. Obecny potencjał produkcyjny to ok. 4 tys. baryłek dziennie. Tymczasem Orlen przy okazji ostatniej prezentacji wyników deklarował, że w pierwszym kwartale TriOil wydobywał dziennie średnio 3,7 tys. baryłek, a jego zasoby to ok. 22 mln baryłek. Koncern w ciągu pięciu lat chce za pośrednictwem kanadyjskiej spółki wydobywać ok. 20 tys. baryłek na dobę.

KOSZTY ALTERNATYWNE:
 Analitycy szacują, że kierowany
 przez Jacka Krawca Orlen
 na złoża w Kanadzie wydał
 już około 1,4 mld zł. To około
 jednej ósmej tego, co od 2006 r.
 poszło na przejęcie i modernizację
 przynoszącej straty rafinerii
 w litewskich Możejkach. [FOT. WM]
KOSZTY ALTERNATYWNE: Analitycy szacują, że kierowany przez Jacka Krawca Orlen na złoża w Kanadzie wydał już około 1,4 mld zł. To około jednej ósmej tego, co od 2006 r. poszło na przejęcie i modernizację przynoszącej straty rafinerii w litewskich Możejkach. [FOT. WM]
None
None

— Przejęcie spółki TriOil w ubiegłym roku otworzyło nam drogę do dalszego rozwoju działalności poszukiwawczej i wydobywczej Grupy Orlen w Ameryce Północnej. Podpisanie umowy, która rozpoczyna proces nabycia dodatkowych aktywów, wpisuje się w założenia strategii koncernu w segmencie wydobycia — mówi Jacek Krawiec, prezes Orlenu, cytowany w komunikacie spółki. Koncern oczekuje, że transakcję uda się zamknąć jeszcze w drugim kwartale.

Musi jeszcze otrzymać na to zgodę kanadyjskiego urzędu antymonopolowego. Orlen, zgodnie ze strategią na lata 2013-17, miał 2,7 mld zł w „dodatkowej puli” na rozwój segmentu produkcyjnego i przejęcia koncesji wydobywczych lub całych spółek. Jedną piątą wydał już na TriOila, kupując go w listopadzie za ponad 0,55 mld zł (wartość tej transakcji wraz z zadłużeniem sięgnęła 0,73 mld zł). Według analityków, na nowy nabytek musiał wydać podobną kwotę.

— Transakcja wpisuje się w strategię Orlenu, choć z jej oceną warto wstrzymać się do chwili, gdy poznamy szczegóły działalności Birchilla i stopień zagospodarowania jego zasobów. Spodziewam się, że w segmencie wydobywczym Orlen będzie rozwijał się dwutorowo: po pierwsze — inwestując w rozwój produkcji na przejętych już złożach, po drugie — kupując kolejne spółki. Koncern jeszcze przed zakupem TriOila zbudował dużą bazę danych potencjalnych projektów wydobywczych, więc ma z czego wybierać — mówi Kamil Kliszcz, analityk mDomu Maklerskiego. Kurs akcji Orlenu na kanadyjskie przejęcie nie zareagował — rósł wczoraj słabiej niż indeks WIG30. Analitycy podkreślają,że nie znając ceny, jaką Orlen zapłacił za Birchilla, trudno określić, jak ta transakcja powinna przełożyć się na wycenę spółki — tym bardziej że segment wydobywczy na razie nie odgrywa w niej większej roli.

— Oczekuję, że w drugiej połowie tego roku koncern będzie wydobywał w Kanadzie ok. 9 tys. baryłek dziennie. Birchill ma o kilkanaście procent większe zasoby niż TriOil, ale uzyskuje niższy poziom zwrotu na baryłkę oraz ma relatywnie większy udział gazu w stosunku do ropy i kondensatu. Można szacować, że Orlen zapłacił za niego trochę więcej — mówi Wojciech Kozłowski, analityk Espirito Santo Investment Bank.