Niektórzy posłowie z komisji śledczej ds. PKN Orlen uważają, że środowe przesłuchania prokuratora Zygmunta Kapusty w komisji okazały się przełomowe, bo złamały "solidarność prokuratorów".
B. szef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Zygmunt Kapusta zeznał, że zlecając zabezpieczenie materiałów dotyczących kontraktu koncernu naftowego z firmą J&S działał na polecenie zastępcy prokuratora generalnego Ryszarda Stefańskego oraz w oparciu o notatkę Urzędu Ochrony Państwa z 7 lutego 2002 r. Tymczasem Stefański zeznał 17 września przed komisją, że przekazując do PA notatkę UOP nie sugerował, co dalej należy zrobić w tej sprawie.
Zdaniem Zbigniewa Wassermanna (PiS), Kapusta "zdobył się na rzecz zadziwiającą. W bardzo trudnym momencie zdobył się na powiedzenie czegoś, co jest przełomem w sprawie".
"W tej chwili mamy do czynienia z sytuacją, w której ludzie ulokowani na górze kłamią. Ludzie niżej lokowani mówią w sposób, który zbliża nas do prawdziwego ustalenia faktów, ale boją się tego, co mówią" - dodał.
Zdaniem posła PiS, Kapusta wszedł dzięki zeznaniom "w bardzo ostry konflikt ze swoimi przełożonymi".
Także zdaniem Romana Giertycha (LPR), zeznania Kapusty są przełomowe i sprawiły, że pękła solidarność prokuratorów. Jak powiedział, z zeznań tych wynika, że Kapusta działał na polecenie zastępcy prokuratora generalnego Ryszarda Stefańskiego. Dodał, że w związku z rozbieżnościami w zeznaniach Stefańskiego i Kapusty być może odbędzie się między nimi konfrontacja.
"Bo jeden z nich kłamie" - ocenił.
"Dzisiejsze zeznania Kapusty dowodzą, że w sprawę był zaangażowany zastępca prokuratora generalnego, czyli
prawdopodobnie również minister sprawiedliwości Barbara Piwnik" - uważa poseł LPR.
Według Giertycha, źle, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie odtajni notatki UOP. Dodał, że coraz bardziej jasne staje się, że ABW i inne organy państwowe nie pomagają komisji w pracy.
"Prawda wychodzi. Teraz pozostaje tylko odczyścić te szczebelki, kto na kogo wywierał nacisk. Już dziś widać pewne sprawy" - oświadczył natomiast Józef Gruszka (PSL).
Gruszka nie chciał komentować tego, że ABW nie odtajniła notatki UOP. W jego przekonaniu w niczym to nie zaszkodzi, komisja i tak będzie mogła pracować nad sprawą.
Natomiast Konstanty Miodowicz (PO) ocenił, że środowe zeznania prokuratorów nie są przełomem. Według posła, sprzeczności w nich muszą być wyjaśnione, bo któryś z prokuratorów "poświadcza nieprawdę". Ale - dodał - stanowią one też okazję do rekonstruowania rzeczywistego przebiegu wydarzeń z 2002 r.
Podkreślił, że zeznania prokuratorów muszą być uzupełnione innymi zeznaniami, w tym funkcjonariuszy b. UOP.
Według Miodowicza, decyzja ABW o nieodtajnieniu notatki UOP to "działania przeciwko ABW".
"Zdjęcie gryfu tajności z tej notatki pozwoli wszystkim zobaczyć, jak wielka nędza informacyjna kryje się w tym dokumencie i ile dokonano tam przerysowań na zasadzie podrasowania spraw" - powiedział.
W środę przed komisją zeznawał także b. szef Prokuratury Okręgowej w Warszawie Jerzy Łabuda.