Ostatni dzwonek na dopełnienie zaległości urlopowych

Dorota ZawiślińskaDorota Zawiślińska
opublikowano: 2024-09-15 20:00

Nieudzielenie przez pracodawcę zaległego urlopu do końca września jest wykroczeniem przeciwko prawom pracownika. Co grozi szefowi?

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • do kiedy należy odrobić zaległości urlopowe
  • z jakimi karami musi liczyć się pracodawca, jeśli nie zapewni pracownikowi możliwości skorzystania z zaległego urlopu
  • na co zwracają uwagę eksperci
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

30 września mija termin wykorzystania przez zatrudnionych zaległego urlopu za ubiegły rok. Część pracowników gromadzi go na wszelki wypadek. Inni liczą na wypłatę ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy, kiedy odchodzą z firmy. Nie brakuje też pracodawców, którzy świadomie blokują podwładnym możliwość skorzystania z prawa do przysługującego im wypoczynku.

Bez ekwiwalentu i rekompensaty

Marcin Stanecki, Główny Inspektor Pracy, uważa, że kumulowanie urlopu daje złudne korzyści, bo po trzech latach niewykorzystany wypoczynek przepada. Wówczas pracownik, jak podkreśla, nie dostaje żadnego ekwiwalentu lub rekompensaty.

– Każdy z nas potrzebuje odpoczynku i przerwy w pracy na zregenerowanie sił. Inspektorzy pracy mogą interweniować w sprawach dotyczących zaległości zatrudnionych w korzystaniu z urlopów z poprzednich lat. Niezależnie od tego, jaki jest powód ich powstania, nieudzielenie ich przez pracodawcę do końca września, stanowi wykroczenie przeciwko prawom pracowników – zaznacza Marcin Stanecki.

Warto podkreślić, że Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) otrzymuje od nich kilkaset skarg rocznie. W tym roku wpłynęło do instytucji już 365 próśb o interwencję inspektora pracy.

Nieatrakcyjne miejsce zatrudnienia

Marcin Stanecki uważa, że szefowie, którzy odmawiają pracownikom skorzystania z należnych im urlopów, muszą liczyć się z tym, że staną się nieatrakcyjnymi pracodawcami, a ich załoga nie będzie wystarczająco wydajna. Zwraca uwagę, że jeżeli w firmie nie uda się odpowiednio zaplanować wypoczynku pracowników, aby jej zdolności produkcyjne zostały zachowane, inspektor pracy może ukarać przedsiębiorcę za niewłaściwą politykę udzielania urlopów. Grozi mu kara grzywny w wysokości od 1 tys. zł do 30 tys. zł.

Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w firmie inFakt, podkreśla, że pracownikowi przysługuje prawo do corocznego, nieprzerwanego i płatnego urlopu wypoczynkowego.

– Nie może on zrzec się tego prawa. Pracodawca musi udzielić mu urlopu w tym roku kalendarzowym, w którym uzyskał do niego prawo. W jego ustalaniu może brać pod uwagę wnioski pracownika. Jeśli w firmie nie funkcjonują plany urlopowe, to z wypoczynku można skorzystać tylko w terminie uzgodnionym z pracodawcą – wyjaśnia Piotr Juszczyk.

Choroba lub urlop macierzyński

Warto zaznaczyć, że wspomniany termin 30 września jest ostateczny. Jednak do spełnienia obowiązku wystarczy, aby pracownik rozpoczął urlop w ostatnim dniu tego miesiąca.

– Jeśli osoba jest zatrudniona od poniedziałku do piątku i ma do wykorzystania jeszcze dziesięć dni urlopu za 2023 r., to udzielenie go w terminie od 30 września do 11 października będzie właściwym rozwiązaniem i pozwoli pracodawcy uniknąć kar. Przepisy przewidują także okoliczności, które wyłączają zastosowanie wspomnianych kar. Chodzi o przebywanie pracownika na zwolnieniu lekarskim lub urlopie macierzyńskim – podkreśla Piotr Juszczyk.

Patowa sytuacja

Piotr Juszczyk wyjaśnia, czy pracodawca może zmusić pracownika do pójścia na urlop.

– Na pracodawcy ciąży obowiązek udzielenie urlopu, w tym zaległego. Nie brakuje przypadków, kiedy pracownik nie chce go wykorzystać pomimo przeprowadzanych rozmów z szefem. Wówczas jest to patowa sytuacja. Przepisy w tym zakresie milczą. Natomiast PIP stoi na stanowisku, że pracodawca nie może jednostronnie wysłać pracownika na urlop. Innego zdania jest Sąd Najwyższy. Zgodnie z jego wyrokami szef ma taką możliwość, jeśli udowodni, że nie mógł dojść do konsensusu z zatrudnionym w sprawie wykorzystania zaległego urlopu – podkreśla Piotr Juszczyk.

– Z perspektywy PIP najlepiej byłoby, gdyby niwelowanie wspomnianych zaległości odbywało się na drodze porozumienia stron tak, by zarówno pracodawca, jak i pracownik mogli mieć wpływ na to, kiedy to wolne zostanie wykorzystane – uważa Marcin Stanecki.

Zdaniem Piotra Juszczyka wspomniana kwestia powinna być uregulowana w przepisach Kodeksu Pracy. Zauważa, że w czasie pandemii funkcjonował przepis, który umożliwiał wysłanie pracownika na zaległy wypoczynek bez jego zgody.

– Pytanie, dlaczego ten przepis nie jest na stałe wpisany do Kodeksu Pracy po to, aby rozwiać wszelkie wątpliwości i nie narażać pracodawców na sytuacje bez wyjścia – zaznacza Piotr Juszczyk.

Helena Warszakowska, starszy menedżer w Grant Thornton, zauważa ponadto, że przy zmianie pracy zaległy urlop wypoczynkowy nie przepada, tylko jest wypłacany w formie ekwiwalentu.

– Co do zasady trzeba go wykorzystać do końca września, a przepada ten, który obejmuje okres dłuższy niż trzy lata wstecz. Wspomniane trzy lata liczy się następująco: urlop z 2024 r. powinien zostać wykorzystany do końca tego roku. Jeśli się nie da, można to zrobić do 30 września 2025 r. Jeśli nie zostanie wykorzystany w tym terminie, to uprawnienia urlopowe przepadają po trzech latach, które się liczy od końca września 2025 r. Czyli urlop niewykorzystany z 2024 r. przepadnie po 30 września 2028 r. – precyzuje Helena Warszakowska.