1 lipca 2013 r. Rada Ministrów wydała rozporządzenie o przedłużeniu działalności Specjalnych Stref Ekonomicznych do końca 2026 r. Tę dobrą wiadomość przyćmiło jednak dodatkowe zastrzeżenie dotyczące pomocy publicznej w strefach. Od 1 lipca 2014 r. do 31 grudnia 2020 r. obowiązywać będą nowe wytyczne decydujące o wysokości podatku dochodowego CIT.

Zgodnie z nimi poziom zachęt regionalnych dostępnych dla inwestorów w SSE zmniejszy się nawet o 15-20 proc. zależnie od regionu.
— Inwestorzy i przedsiębiorcy planujący nowe działania lub powiększenie swoich fabryk mają czas do lipca na skorzystanie z dotychczasowych ulg i procedur ułatwiających uzyskanie pozwolenia — mówi Joanna Bensz z zarządu Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce i dyrektor oddziału AmCham we Wrocławiu.
Bogatsze stracą najwięcej
Możliwość zwolnienia z części podatku dochodowego CIT zależy m.in. od mapy pomocy regionalnej określonej przez Unię Europejską. Wysokość pomocy zależy od zamożności regionu, czyli od średniej wartości PKB na mieszkańca. Wsparcie regionalne w Polsce utrzymuje się na podobnym poziomie, ponieważ większość obszarów osiąga PKB niższe niż 75 proc. średniej unijnej. Dlatego tereny zamieszkałe przez 86 proc. Polaków będą podlegały pomocy wynoszącej od 25 do 50 proc. Szczególną pomoc uzyskają województwa wschodnie — lubelskie, podkarpackie, podlaskie i warmińsko-mazurskie.
— W związku z wprowadzanymi zmianami można zaobserwować większe zainteresowanie inwestorów produkcyjnych wschodnią częścią Polski, szczególnie właśnie terenami wchodzącymi w skład SSE. W ostatnim okresie największy popyt na nieruchomości gruntowe zarejestrowano w strefach Warmińsko-Mazurskiej, Suwalskiej, Mieleckiej i Tarnobrzeskiej — komentuje Jan Jakub Zombirt, starszy analityk rynku w JLL. Natomiast w regionach, w których PKB jest wyższe (Dolny Śląsk, Śląsk, Wielkopolska i okolice Warszawy), pomoc regionalna zostanie obniżona nawet o 20 proc. Nowe przepisy najbardziej odbiją się na stolicy, która po 2017 r. będzie otrzymywała wsparcie w wysokości 10 proc.
— Decyzja o obniżeniu pułapu pomocy publicznej może oznaczać osłabienie pozycji i zmniejszenie atrakcyjności SSE na zachodzie kraju. Dla niektórych przedsiębiorców korzyści z lokalizacji w strefie mogą nie być na tyle duże, by wynagrodzić koszty wynikające z różnych obowiązków, np. utrzymania zatrudnienia, które należy spełnić, aby uzyskać zezwolenie na prowadzenie działalności w SSE. Warto jednak pamiętać, że dotychczas to właśnie zachodnia część kraju czerpała największe korzyści z funkcjonowania SSE, a atuty tego regionu, czyli bliskość Niemiec czy dobrze rozwinięta infrastruktura transportowa, są wystarczające, aby utrzymać wysoką pozycję. Potwierdzają to informacje dotyczące pojawiania się w Polsce nowych przedsiębiorstw produkcyjnych, których zdecydowana większość wybiera działki w jednym z regionów zachodnich — tłumaczy Jan Jakub Zombirt.
Inne drogi
Właściciele stref podchodzą do tych zmian spokojnie. Zainteresowanie najważniejszymi regionami jest według nich niezmienne i niezależne od wciąż zmieniających się procedur.
— Jeśli chodzi o mapę pomocy regionalnej, to można się spodziewać, że początkowo jej zmieniona wersja sprawi, że zainteresowanie inwestycyjne w strefach spadnie. Jednak nie minie pół roku i dla nowych przedsiębiorców to będzie już sytuacja zastana, nie będą porównywać nowych wytycznych do starych i wszystko wróci do normy. Województwo małopolskie ucierpi na tych zmianach w średnim stopniu. W naszej strefie już od dłuższego czasu inwestują mali i średni przedsiębiorcy, stawiamy na biznes lokalny, dlatego nie boimy się spadku atrakcyjności w dużej skali. Bardziej niepokoi nas nowy program pomocowy w skali Unii Europejskiej, który odbije się na całej Polsce — mówi Krzysztof Krzysztofiak, wiceprezes Krakowskiego Parku Technologicznego.
Do lipca pozostało niewiele czasu, dlatego zarówno inwestorzy, jak i analitycy zastanawiają się, co można zrobić, by zdążyć skorzystać ze wszystkich dotychczasowych korzyści SSE. Z tego powodu Amerykańska Izba Handlowa w Polsce (AmCham) zorganizowała 28 marca we Wrocławiu spotkanie inwestorów i przedsiębiorców z ekspertami i władzami stref ekonomicznych. Rozmawiano między innymi o możliwościach rozszerzenia obszaru specjalnej strefy ekonomicznej na prywatnych działkach oraz przyśpieszenia procedur inwestycyjnych.
— Prawdopodobnie od lipca na pewien okres zostaną wstrzymane wszelkie decyzje dotyczące pozwoleń na rozpoczynanie inwestycji w SSE, dlatego warto, aby przedstawiciele biznesu decyzję o reinwestycji lub inwestycji podejmowali jak najszybciej. Chociaż istnieje formalna możliwość utworzenia strefy ekonomicznej na prywatnych gruntach, to proces decyzyjny jest wydłużony i w wielu przypadkach skutecznie spowalnia działania. Jeśli inwestor chciałby skorzystać z procedury obowiązującej do lipca 2014, powinien rozważyć przede wszystkim tereny objęte SSE, gdzie procedura decyzyjna trwa 40 dni, i zrobić to możliwie szybko — radzi Joanna Bensz.