W tym roku światowa gospodarka powinna zanotować 3,3-proc. wzrost PKB. A w kolejnych latach powolutku iść w górę.
Światowa gospodarka jest na dobrej drodze do odnowy, ale proces ożywienia będzie stopniowy i dość powolny — oceniają analitycy Economist Intelligence Unit (EIU). Zgodnie z ich szacunkami, wzrost PKB na świecie wyniesie w tym roku średnio 3,3 proc., a w 2004 r. dobije do 3,9 proc. Kolejny rok zaś przyniesie 4,1-proc. wzrost PKB.
Zdaniem specjalistów EIU, największe światowe gospodarki wciąż utrzymują wysokie poziomy deficytów budżetowych, inne z kolei nie mogą dojść do równowagi po boomie lat 90. Dlatego też proces odnowy będzie trudny, a na znaczący wzrost światowego PKB trzeba będzie jeszcze poczekać. Nie najlepsze prognozy EIU ma także dla krajów strefy euro, wciąż bowiem takie państwa jak Niemcy, Włochy czy Holandia tkwią w stagnacji, a wzrostowi zagrażają tam nie tylko niższe wydatki konsumentów, ale też niewielkie nakłady inwestycyjne przedsiębiorstw. Dlatego też stopniowego wzrostu w strefie euro można się spodziewać najwcześniej w połowie 2004 r.
Wśród europejskich krajów rozwijających się największy, bo blisko 4-proc., wzrost w tym roku zanotuje Słowacja. Z powodu spadku cen ropy EIU obniżył natomiast z 6,2 do 4,7 proc. prognozy dla krajów byłego Związku Radzieckiego. Po słabych wynikach w 2001 i 2002 r., ten rok przyniesie Polsce 3,1-proc. wzrost PKB, a następny — 4,2-proc.
— Stopniowo poprawia się kondycja finansowa polskich przedsiębiorstw, a to może spowodować napływ inwestycji — czytamy w raporcie.