Po zrewidowaniu danych okazało się, że PKB Stanów Zjednoczonych w II kwartale 2020 r. skurczył się o 31,7 proc. w ujęciu annualizowanym. Wcześniej oszacowano spadek na 32,9 proc. To historyczny rekord tempa, w jakim spadła największa gospodarka globu. Zdaniem ekspertów Goldman Sachs w II kwartale dojdzie do odbicia o 26,5 proc., licząc kwartał do kwartału, a ożywienie będzie kontynuowane w kolejnych miesiącach. Napędzać je będzie znacznie szybsza poprawa kondycji rynku pracy niż w poprzednich recesjach. Przed końcem roku stopa bezrobocia spadnie do 9 proc., by na koniec 2021 r. sięgnąć 6,5 proc.
„Pojawienie się szczepionki na COVID-19 umożliwi poprawę koniunktury w najbardziej dotkniętych przez pandemię sektorach” — wynika z raportu instytucji.
Choć zwalniani w czasie zamknięcia gospodarki pracownicy będą znajdować nową pracę, to w tej beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu. Aż jedną czwartą z 18 mln uznanych za tymczasowo pozbawionych pracy trzeba będzie zakwalifikować jako trwale bezrobotnych. 2 mln spośród nich nie znajdzie pracy aż do przyszłego roku.
„W lipcu zaczęły się pogarszać perspektywy ponownego zatrudniania tymczasowo zwolnionych pracowników” — zauważał we wcześniejszej nocie do klientów ekonomista Goldmana Sachsa Joseph Briggs.
Jego zdaniem wskazuje na to wygasające wsparcie ze strony programów rządowych oraz ostatni sondaż wśród bezrobotnych, według którego coraz mniej optymistycznie postrzegają oni szanse na znalezienie pracy. Korzystne barwy, w jakich perspektywy makroekonomiczne przedstawia raport amerykańskiego banku inwestycyjnego, to pogląd bliski rynkowemu konsensowi. W sierpniowej ankiecie Bank of America wśród zarządzających aktywami o łącznej wartości 489 mld USA aż 79 proc. respondentów, najwięcej od 2009 r., przyznawało, że spodziewa się kontynuacji ożywienia. To jednak nie oznacza, że oczekiwania inwestorów są bliskie euforii.
Jedynie 17 proc. ankietowanych oczekuje dalszego dynamicznego ożywienia, przybierającego kształt litery V. Ponaddwukrotnie więcej, bo 37 proc., zapowiada, że będzieono przypominało W, a to oznaczałoby przeplatanie się okresów poprawy z okresami pogorszenia koniunktury. Choć pozycjonowanie wielkich inwestorów wskazuje na wyraźną przewagę optymistów, to zdaniem strategów Bank of America wciąż nie można mówić o niebezpiecznym przegrzaniu nastrojów. Odsetek respondentów obstawiających dalsze zwyżki na rynkach akcji wzrósł w sierpniu o 6 pkt proc., do 46 proc.
Jednocześnie z 47 proc. do 35 proc. spadł udział oceniających, że mamy do czynienia jedynie z odbiciem w ramach trwającej bessy. Tymczasem w swoim raporcie makroekonomicznym Goldman Sachs zapowiada, że duża część związanego z obecnym kryzysem przyspieszenia strukturalnych zmian w globalnej gospodarce okaże się trwała. Nasilenie tendencji do pracy z domu, digitalizacji sektora usługowego, przeprowadzania się ludzi poza miasta i silny spadek popytu ze strony branż, które okazały się wrażliwe na obecny kryzys, doprowadzą m.in. do silnej realokacji siły roboczej. Przykłady dokonujących się zmian to skok popularności dostaw posiłków i zakupów zamawianych online, zdalnych porad lekarskich, nauczania zdalnego, telekonferencji, a nawet aplikacji do wykonywania ćwiczeń fizycznych w domu. Jednocześnie szereg tradycyjnych branż wciąż ma wyraźne problemy z powrotem do wcześniejszej aktywności.
„Aktywność w sektorach, które okazały się najbardziej podatne na epidemię, utrzymuje się wyraźnie poniżej normalnych pułapów” — zauważają specjaliści Goldmana Sachsa.