4-5 japońskich firm jest zainteresowanych ulokowaniem w Polsce swojej bazy produkcyjnej. Jedna lub dwie firmy powinny podjąć decyzję w tej sprawie do końca tego roku - poinformował w poniedziałek wiceprezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ), Sebastian Mikosz.
W poniedziałek przedstawiciele Japońsko-Polskiego Komitetu Gospodarczego, zrzeszającego japońskie firmy działające na rynku polskim, spotkali się w Warszawie z reprezentantami polskiego odpowiednika Komitetu, aby po raz trzeci rozmawiać o możliwościach zwiększenia współpracy gospodarczej.
Prezes komitetu Tetsuo Sekiya powiedział, że - według niego - japońskie firmy interesują się głównie produkcją na potrzeby przemysłu motoryzacyjnego, a Polska jest dobrą bazą do produkcji na rynek UE. Poza tym przedsiębiorstwa z Japonii interesują się branżą elektroniczną i elektryczną. Sekiya nie chciał podać nazw firm.
"Główną zaletą polskiego rynku jest wysoko wykształcona siła robocza. Pracownicy mogą znacznie obniżyć koszty produkcji" - powiedział Sekiya. "Na przykładzie naszej fabryki w Kielcach mogę powiedzieć, że koszty pracy są porównywalne z kosztami produkcji w Chinach" - dodał.
Jak poinformował Mikosz, Polska stara się o inwestycję Toyoty, która zamierza ulokować w naszym regionie fabrykę - montownię samochodów. Dodał, że prawdopodobnie chodzi o modele, które dopiero powstaną. Byłaby to fabryka produkująca 150-200 tys. samochodów rocznie.
Strona polska złożyła swoją propozycję japońskiemu koncernowi, którą ponowi w styczniu, podczas wizyty w Japonii premiera Marka Belki.
"Na razie czekamy" - powiedział Mikosz. "W Japonii nie załatwia się niczego na zasadzie jednej wizyty. Chodzi o działanie długofalowe" - dodał.
W staraniach o tę inwestycję z Polską konkurują tradycyjnie Czechy, Słowacja i Węgry, ale pojawiają się też nowi konkurenci, jak Rumunia. Jednak - według Mikosza - naszym atutem jest obecność i sukces Toyoty na polskim rynku. Dodał, że koncern ten ma już w naszym kraju dwie fabryki silników, a w przypadku nowej fabryki miałby 80 proc. potrzebnych poddostawców.
PAIiIZ nie ukrywa także, że w przyszłym roku głównym celem działania Agencji będzie przyciąganie inwestycji z Japonii i Chin. Chiny są zainteresowane - zdaniem Mikosza - lokowaniem w Polsce ośrodków badawczo rozwojowych i współpracą z polskimi naukowcami.
Jak poinformowała na konferencji prezes Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Henryka Bochniarz, która jest również prezesem Polsko-Japońskiego Komitetu Gospodarczego, Polska widzi dużą szansę dla rodzimych małych i średnich przedsiębiorstw w tym, iż rząd Japonii chce zwiększyć import do swego kraju.
"Wydaje się, że jest dużo miejsca na japońskim rynku i szkoda, że tej szansy nie wykorzystujemy" - powiedziała Bochniarz.
Dotychczas Polska eksportuje na ten rynek głównie bursztyn i produkty spożywcze.
Dotychczas japońskie firmy zainwestowały w Polsce, także poprzez swoje oddziały w Europie, ok. 600 mln USD, głównie w motoryzacji (500 mln USD). W 2004 r. decyzje o wybudowaniu fabryk podjęli Sanden (fabryka urządzeń klimatyzacyjnych dla motoryzacji) oraz Daicel (fabryka wypełniaczy poduszek powietrznych).