Rosnące z dnia na dzień notowania ropy przekładają się na zwyżkę cen paliw. Po kieszeni dostają już również kierowcy w USA, na rynku który był raczej synonimem „taniego tankowania”.

Według szacunków stowarzyszenia AAA, na które powołuje się Reuters, w ubiegłym tygodniu średnia cena benzyny na stacjach paliw w USA wzrosła o 11 proc. Za galon (ok 3,78 l) trzeba zapłacić było już 4,09 USD (ok. 5 zł za litr). Tymczasem przed rokiem za taką samą ilość benzyny płacono 2,76 USD.
Obecne ceny zbliżają się do poziomu odnotowanego 17 lipca 2008 r., kiedy to wspięły się na pułap 4,114 USD za galon przy cenie baryłki ropy oscylującej wokół 147 USD.27 USD.
Jak wynika z danych AAA, najwięcej za galon trzeba było zapłacić w Kalifornii (5,288 USD).
To zapewne nie koniec wzrostu cen paliwa, gdyż w ostatnich godzinach ropa znowu mocno poszła w górę, przebijając w pewnym momencie poziom 139 USD/b.