Pallad i platyna będą w cenie

Jagoda Fryc
opublikowano: 2014-02-19 00:00

W tym roku warto postawić na metale szlachetne wykorzystywane w katalizatorach aut — uważają eksperci.

Ubiegły rok nie był dla surowców łaskawy. Sytuacja może się jednak wkrótce odmienić, choć aby zarobić, należy do inwestycji podejść selektywnie — przekonują specjaliści. Złoto zaliczy w tym roku dołek cenowy, a ropa naftowa i miedź wciąż będą pod presją podaży — prognozują. Nieciekawe są też prognozy dla notowań ryżu.

platyna (fot. Bloomberg)
platyna (fot. Bloomberg)
None
None

Paweł Grubiak, członek zarządu Superfund TFI, zwraca uwagę, że zwiększa się prawdopodobieństwo napłynięcia na rynek taniego zboża z Tajlandii. Tamtejszy rząd zmaga się z dużą dziurą budżetową i jednocześnie ogromnymi rezerwami ryżu, co może doprowadzić do sprzedaży tego zboża po niskiej cenie. Na drugim biegunie są pallad i platyna. Analitycy Barclays prognozują, że niedostateczna podaż tych metali wywinduje ich ceny — w czwartym kwartale 2014 r. platyna ma zdrożeć o 13 proc., do średniego kursu 1635 USD za uncję, a pallad o 10 proc., do średnio 823 USD za uncję.

— Platyna będzie drożeć ze względu na spadek wydobycia w RPA — zresztą, na rynku tym, jak również na rynku palladu, deficyt może utrzymać się nawet przez kilka lat. Dobrą inwestycją na rynkach towarów mogą okazać się także zboża, które w ubiegłym roku zostały wyraźnie przecenione. Taki scenariusz jest szczególnie prawdopodobny, jeśli tegoroczne żniwa nie spełnią wyśrubowanych oczekiwań — uważa Paweł Grubiak.

Kupują akcje…

Dla inwestorów, którzy nie mają wystarczająco dużo wiedzy lub czasu, by samodzielnie inwestować w surowce, krajowe i zagraniczne TFI przygotowały zróżnicowaną ofertę — począwszy od funduszy opartych na konkretnym surowcu (np. złoto), skończywszy na produktach inwestujących w szerokie spektrum towarów (surowce energetyczne, metale, towary rolne). Przed zakupem jednostek warto spojrzeć na benchmark, który podpowie nam, z jakimi surowcami możemy mieć do czynienia.

Najpopularniejsze są trzy indeksy: Reuters/Jefferies CRB, S&P Goldman Sachs Commodity i Dow Jones UBS Commodity. W pierwszym z nich dominują surowce energetyczne (70 proc.), ostatni ma największy udział metali szlachetnych i przemysłowych. Każdy z oferowanych produktów różni się też strategią inwestycyjną. Najczęściej zarządzający kupują akcje spółek surowcowych, wychodząc z założenia, że zyski takich firm powinny podążać za cenami towarów.

Przykładem jest Franklin Gold and Precious Metals, w którego portfelu znajdziemy walory takich firm wydobywczych, jak Platinum Group Metals, Impala Platinum Holings czy Goldcorp. Tego rodzaju strategie oferuje także Fidelity, Black Rock, Schroders oraz PKO TFI. Fundusze kupujące akcje spółek surowcowych, dzięki dźwigni operacyjnej tych firm, mogą przynosić wyższy zysk niż same surowce.

…i kontrakty terminowe

Część zarządzających oprócz akcji inwestuje także w ETF, których celem jest odzwierciedlenie wybranego indeksu rynków towarowych. Tego typu strategię stosują m.in. BPH Globalny Żywności i Surowców oraz Skarbiec Rynków Surowcowych. Najbliżej surowców są jednak ci, którzy wykorzystują kontrakty terminowe. Tu zysk uzależniony jest od tego, czy ceny instrumentu bazowego (np. platyny) poruszają się zgodnie z kierunkiem zajmowanej pozycji. Fundusz zarabia też na odsetkach od depozytu zabezpieczającego. Nierzadko stopa zwrotu wzmacniana jest dźwignią. Funduszami opartymi na takiej strategii są np. Quercus Gold, Investor Gold oraz Schroders Commodity.