Wszystko zaczęło się w 2020 roku, gdy niemieckie służby celne natrafiły na podrobioną biżuterię do złudzenia przypominającą produkty duńskiej marki Pandora. Niebawem podobne doniesienia napłynęły z Francji. Informacje te trafiły do centrali firmy, która uruchomiła własne śledztwo.
Wkrótce potem Pandora została poinformowana przez Amazon, że na platformie pojawiły się nielegalne oferty sprzedaży rzekomych produktów duńskiej marki. Choć Pandora nie korzysta z Amazona do sprzedaży, obie firmy połączyły siły, by zidentyfikować źródło procederu. Trop doprowadził do Chin, gdzie zlokalizowano organizatora siatki – mężczyznę kierującego z Szanghaju siecią zajmującą się dystrybucją fałszywek na międzynarodową skalę.
Pięć lat więzienia i wysokie grzywny po wspólnej akcji Pandory i Amazona
W 2022 roku Pandora i Amazon przekazały swoje ustalenia chińskim władzom, które przeprowadziły nalot na wskazany adres w Szanghaju. Zabezpieczono tam tysiące podróbek biżuterii, a jeden z podejrzanych został zatrzymany. W marcu 2025 roku zapadły wyroki – dwóch mężczyzn skazano łącznie na pięć lat więzienia oraz grzywny w wysokości 670 tys. duńskich koron (96 tys. USD).
Peter Ring, główny radca prawny Pandory, nie ukrywa zadowolenia z rezultatu: – To ogromny sukces dla naszej firmy. Chociaż skala przejęcia to kropla w morzu – w 2023 roku tylko Pandora przyczyniła się do konfiskaty 100 tys. podrobionych produktów – to jednak istotny sygnał dla przestępców i ważna ochrona naszej marki.
Według szacunków Pandory przejęta podrobiona biżuteria mogła być warta nawet 30 milionów duńskich koron (około 4,5 mln USD). – Wiemy, co udało nam się wykryć, ale nie mamy pojęcia, ile podróbek wciąż krąży po rynku – przyznaje Peter Ring.
Pandora usunęła pół miliona ogłoszeń z podróbkami. Pomogła AI
Pandora prowadzi szeroko zakrojone działania antypirackie, łącząc nowoczesną technologię ze śledztwami terenowymi. Zespół Petera Ringa – pięcioosobowa jednostka ds. ochrony własności intelektualnej – analizuje przy użyciu sztucznej inteligencji miliony internetowych ofert sprzedaży, identyfikując podejrzane produkty.
Tylko w 2024 roku Pandora doprowadziła do usunięcia pół miliona internetowych ogłoszeń zawierających fałszywą biżuterię. Firma współpracuje również z urzędami celnymi w wielu krajach, szkoląc je w zakresie rozpoznawania podróbek.
– W gruncie rzeczy to wciąż klasyczne śledztwo. Obserwujemy podejrzanych, sprawdzamy, gdzie jeszcze działają i jak – tłumaczy Peter Ring. Jego zespół odwiedza też konkretne adresy i gromadzi materiał dowodowy, który przekazywany jest później władzom. – Im lepiej przygotujemy sprawę, tym większa szansa, że zostanie potraktowana poważnie przez służby – wyjaśnia.
Malene Dall Sørensen, ekspertka ds. własności intelektualnej w Duńskiej Konfederacji Przemysłu (Dansk Industri), zwraca uwagę, że problem podrabiania produktów stale narasta – szczególnie w branży meblarskiej, odzieżowej, zabawkarskiej i jubilerskiej. Jak zaznacza, fałszywki najczęściej pochodzą z Chin, Hongkongu lub Turcji.
Rynek podróbek jest wart 467 mld USD
Sprawa Pandory to nie pierwszy tego typu przypadek. Wcześniej celem fałszerzy padły znane duńskie marki meblowe, takie jak Fritz Hansen czy Louis Poulsen – wtedy w grę wchodziło ponad 2 tys. podrobionych produktów.
Z danych OECD wynika, że w 2021 roku wartość globalnego rynku podróbek sięgnęła 467 mld USD – czyli 2,3 proc. całego światowego handlu. Wśród najczęściej podrabianych towarów znajdują się odzież, obuwie, zegarki i właśnie biżuteria.
Malene Dall Sørensen Sørensen zauważa, że dla dużych firm, takich jak Pandora, walka z podróbkami jest kosztowna, ale osiągalna. Dla mniejszych przedsiębiorstw może to jednak być wyzwanie, które przekracza ich możliwości.