Rada Ministrów przyjęła projekt budżetu na 2012 r. Rząd założył 2,5-procentowy wzrost gospodarczy oraz deficyt budżetowy wynoszący 35 mld zł. Wydatki państwa wyniosą 328,8 mld zł (wzrost o 4,9 proc. w stosunku do planu na 2011 r.), a przychody 293,8 mld zł (wzrost o 7,6 proc.). Liczby te nie budzą kontrowersji — założenia makroekonomiczne są zgodne z medianą
prognoz rynkowych, a deficyt oznacza utrzymanie stanu z bieżącego roku (wykonanie prawdopodobnie będzie zbliżone do 35 mld zł). — Jesteśmy przygotowani do nowelizacji budżetu. Jestem jednak optymistą. Intuicja podpowiada mi, że nie trzeba będzie tego robić — mówi Donald Tusk.
Budżet zakłada, że zapowiedziane w exposé podniesienie składki rentowej zacznie obowiązywać już 1 lutego 2012 r. Samorządy mają z tego tytułu dostać 400 mln zł rekompensaty. Projekt nowelizacji ustawy jest już w konsultacjach społecznych.
„Podwyżka składki może wywołać negatywne skutki na rynku pracy, głównie spowolnienie tempa wzrostu tworzenia nowych miejsc pracy” — napisała w opinii Krajowa Izba Gospodarcza.
Pomysłowi sprzeciwiają się też inni partnerzy z Komisji Trójstronnej. Rząd jednak nie cofa się ani o krok — zamierza wprowadzić zmianę w zaproponowanym kształcie. Za niespełna dwa miesiące składka rentowa wzrośnie po stronie pracodawców o 2 pkt proc. Donald Tusk bezwzględnie realizuje też inne zapowiedzi z exposé. Koalicyjne PSL sprzeciwia się reformie emerytur w kształcie proponowanym przez PO (podniesieniu wieku emerytalnego do 67 lat), ale premier bagatelizuje te wypowiedzi.
— To zrozumiałe, że PSL chce prezentować inne punkty widzenia, ale jestem przekonany, że wszystkie tezy zawarte w exposé zyskają wsparcie koalicjanta — ucina premier. Zapewnia, że prace nad reformą emerytur w wersji PO trwają i są na ukończeniu.
— Projekt jest gotowy, ale wymaga zmian w wielu innych ustawach. Jesteśmy na etapie dostosowywania tych ustaw. Jestem przekonany, że ostateczny projekt najpóźniej na początku stycznia trafi do konsultacji społecznych — mówi Donald Tusk. Rząd nie opublikował jeszcze przyjętej ustawy budżetowej, premier zapewnia jednak, że niespodzianek nie będzie.
— W budżecie nie ma żadnych rozwiązań radykalnych — stwierdził premier. Rząd jest zmobilizowany do szybkiego wprowadzenia zmian, by nie narazić się rynkom finansowym. Polska jest już jednym z ostatnich krajów Europy, którym agencje ratingowe formalnie nie zagroziły obniżką ratingu. Wczoraj agencja S&P za jednym zamachemzmieniła na negatywną perspektywę ratingu 15 państw strefy euro (oprócz Grecji i Cypru, które umieściła na indeksie już wcześniej) oraz Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej.
— Rząd wykazuje się dużą determinacją w realizowaniu zapowiedzi z exposé. Z punktu widzenia wiarygodności Polski na rynkach finansowych to dobra wiadomość. Agencje ratingowe będą w najbliższych miesiącach decydować, co zrobić z naszym ratingiem — mówi Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.